DoNi_007 napisał(a):Witam wszystkich!
Otóż mam następujący problem, w niedalekiej przyszłości zamierzam sobie kupić mój pierwszy samochód, mitsubishi eclipse 2G (najpewniej wersja podst. GS). I teraz zastanawiam się gdzie najlepiej kupić ten samochód? Za tydzień z rodziną wyjeżdżam do Niemczech na tydzień i czy właśnie nie w Niemczech kupić ten samochód...
Ja szukałbym u Niemca. Zawsze ciut większa szansa, że:
- samochód był lepiej serwisowany,
- samochód jest od pierwszego właściciela.
Ale to nie są reguły, niestety.
DoNi_007 napisał(a):P.S. Jakie jeszcze coupe z analogicznych lat polecacie? (mogą być droższe) oprócz tych które wymienie:
- Honda Integra
- Honda Civic SI:
- Nissan 3000GT
- Nissan 240SX
- Nissan 200SX
- Nissan 300ZX
- Mitsubishi 3000GT
- Toyota Supra
- Toyota Celica
P.S.2 z góry dziękuję za wszelka POMOC!
Dobry masz gust, ale... profilaktycznie chyba trzeba wylać Ci zimny kubeł wody na łeb
Nie wiem czy do końca ogarniasz temat wymienionych wyżej samochodów, ponieważ nie wymieniłeś nawet generacji które Cię interesują, a poza tym:
- Nissan 3000GT - nie było takiego samochodu,
- Nissan 240SX i 200SX? One były robione na tej samej płycie podłogowej (S13 [1989-1993r.] i S14 [1993-1998r.]), różnią się między innymi silnikami i rynkiem docelowym - 240SX (USDM - United States Domestic Market, czyli rynek Amerykański), 200SX (EDM - European Domestic Market, czyli rynek Europejski).
No i ogólnie, kilka oczywistych faktów:
- większość tych samochodów, to raczej nie są dobre opcje jako wybór na "pierwsze auto",
- większość z nich, to opcje raczej dla pasjonatów z zasobnym portfelem,
- przez całe życie samochody te dostawały potężny wpier*ol, większość zapewne jest powypadkowa, więc NIKT zdrowy na umyśle nie sprzeda zadbanego samochodu w bdb stanie w cenie "okazji" (np. allegro i Supra MK3 za 5000zł, Integra Type R czy 3000GT za 15000zł itp. Najlepiej porównać z ofertami za granicą
[link do mobile.de wygasł] ),
- utrzymanie większości z nich bywa bezlitosne dla portfela (drogie części zamienne, długi okres oczekiwania na części lub/i długie szukanie ich po Europie/USA/Japonii, brak niektórych zamienników - ceny ASO
, wysokie spalanie), co prowadzi do wniosku, że zapewne nie każdy poprzedni właściciel odpowiednio serwisował taki samochód, w dodatku wielu zwykłych mechaników średnio ogarnia takie "egzotyczne" wynalazki, trzeba być na to gotowym,
- oczywiście do 23k kupisz każdy z w/w modeli, nie ma żadnego problemu
nie ma to jak mieć fajny i unikalny samochód, tylko fakty są takie, że nie sztuką jest po prostu kupić taki samochód, ale kupić go zadbanego, utrzymać i serwisować,
- szukanie jakichkolwiek "okazji" w przypadku kupna tego typu samochodów, to kopanie sobie grobu (również finansowego),
Jednakże z tej listy, moim zdaniem najlepsza i najbezpieczniejsza opcja, to Civic, Eclipse 2G i Celica - chociaż tu znów nie wiadomo jaka generacja, ale ja raczej celowałbym w przed ostatnią, zadbane GT - 2.0L 175KM można bez najmniejszych problemów wyrwać za poniżej 20000zł, reszta kasy starczy na ewentualną wymianę jakichś tam części eksploatacyjnych, ubezpieczenie i pewnie trochę jeszcze w kieszeni zostanie. Później to już tylko wsiadać, lać paliwo i jeździć. Równie dobrze można spróbować pokusić się o najnowszą generację, ale tam, to tylko 1.8L 143 KM, bo ceny wersji 192 KM są o wiele wyższe.
Eclipse to taki amerykański japończyk, czyli zaprojektowany i produkowany w USA, często porównywany z Celicą oraz Prelude. Różne opinie można znaleźć na temat tego samochodu, nie są chyba tak pozytywne jak w przypadku Celicy i Prelude. No ale 2G za takie pieniądze jak najbardziej do dostania, bardzo ładne auto, choć trochę przyciężkie, przez co osiągi wersji z silnikiem 2.0L odstają od np. Celicy 2.0L
Civic Si... to amerykańska wersja, nie wiem czy to o nią chodziło, jak również o która generację. Ale do 23k można poszukać europejskiej 6-generacji EKx (hatchback) lub Ejx (coupe) z mocnym silnikiem B-serii pod maską (często po swapie). Użytkowanie takiego samochodu będzie zdecydowanie najtańsze spośród wszystkich wymienionych. W końcu to tylko Civic, części od groma i w miarę tanie, spalanie np. 1.8L 169KM przy normalnej jeździe po mieście (bez butowania i palenia gumy) to ~10 l/100km, a w razie czego 7 sek. do setki w lekkiej budzie zawsze jest.
Natomiast 200SX... 23k powinno starczyć na S14 w miarę dobrym stanie, ale koszty utrzymania o wiele wyższe, niż w wyżej wymienionych samochodach. S13 to już w większości skorodowane trupy, ekstremalnie ciężko trafić na zdrowy egzemplarz, chociaż za 23k... może od jakiegoś pasjonata i fanatyka marki...
Można by tu jeszcze dorzucić Hondę Prelude 2.2 VTi, Toyotę MR2 MK2 (ale ona jest za bardzo hardcorowa na pierwsze auto, RWD + silnik umieszczony centralnie + brak doświadczenia =
), BMW E36 coupe, Audi A3 (8L) itp.
Niestety, w przypadku 300ZX, 3000GT i Supry nie będzie tak różowo i wesoło. Radziłbym to mocno przemyśleć, a jeśli już, to podczas kupna/oględzin mieć obok siebie człowieka, który jeździ takim samochodem i ogarnia temat w sensie - wie co sprawdzić aby nie wpakować się do finansowej studni bez dna (z resztą, to się tyczy raczej każdego z wymienionych samochodów).
Integra Type R (bo rozumiem, że chodzi właśnie o ITR) za takie pieniądze to też nieciekawy pomysł. Co innego zwykła Integra, ale bardzo trudno ją dostać, w sumie nie oferuje ona niczego specjalnego.
Fora klubowe danych marek to dobre miejsce do pozyskania konkretnych informacji.
Sorry za długi wywód. Mam nadzieję, że przemyślisz sprawę, wybierzesz jak najlepiej i nie wpędzisz się w kosmiczne koszta kupując odpicowanego trupa.
No i generalnie mówiąc, większość z tych samochodów, to nie są dobre pomysły na pierwszy samochód, pomijając oczywiste (w większości przypadków) wysokie koszta utrzymania, nie chcę tutaj wrzucać wszystkich do jednego wora - wprawdzie spora moc i napęd na tył (w niektórych modelach) jeszcze nikogo same w sobie nie zabiły, no ale... nie wiadomo co kto ma w głowie - a o to tutaj głównie chodzi w przypadku "pierwszego samochodu", bo wielu już się zapewne zaklinało, że szaleństwa im nie w głowie i są dobrymi kierowcami, a skończyli w drewnianym pudle kilka metrów pod ziemią. I bynajmniej nie pisze tego z jakiejkolwiek zazdrości itp.
Z drugiej strony, jeden myślący i z wyobraźnią da sobie radę w 300-konnym RWD na pierwsze auto, a drugi głupek zabije się w Tico