max96 napisał(a):Samochodem już jeździłem od 15 roku życia i to pewnie więcej nim zrobiłem niż Ty.
To dobrze akurat aleee po reszcie wypowiedzi...
max96 napisał(a):Brat miał 2 lata temu starego Passata 2.8 w benzynie, przez moją miejscowość jechałem 170 km/h w nocy i jakoś się nie zabiłem.
Każdy cymbał potrafi jechać 170 km/h przez wieś, co więcej ja bym się nie odważył tak rozpędzić w "miejscowości". Nie przez umiejętności tylko przez to że w każdej chwili coś Ci może wyskoczyć na drogę. Stworzyłeś bardzo duże niebezpieczeństwo... Może nie brak Ci umiejętności (nie wiem bo Cię nie znam) ale wyobraźni na pewno, zastanów się trochę nad tym co robisz. Łyknij trochę oleju do głowy. Osobiście Cię proszę...
max96 napisał(a):Często jeżdżę na karting itp. Więc najpierw się zastanów co piszesz.
Karting to nie samochód... To jazda typowo wzrokowa. Swego czasu był taki "konkurs" kartingowy z Kucharem. Kto wygrał ten jechał do RallyLandu Kuchara. Taki znajomy chłopaczek strasznie się jarał że jest świetny i że wygra. Ja mu powiedziałem - No tak ale ja jeździłem z Tobą, umiesz jeździć szybko, czujesz granice przyczepności, masz dobrą linię ale jak wpadłeś w poślizg to się posr**eś bo gaciach i trzasnąłeś spina na śniegu... Więc nie umiesz jeździć SAMOCHODEM bo jesteś typowym kierowcą wzrokowym. Uwierz mi...
No i co?
Kupa medali w kartingu, pierwszy w Polsce w tym konkursie (w kartingu), samochodem jeździł już 3 lat.
W RL wylądował na jednym z ostatnim miejsc. Wygrał typ którego wzięli z tzw. łapanki, czyli taki który w kartingu pojechał bardzo słabo. Karting to inna para kaloszy.
Jeździć samochodem który nie wpadnie w żaden poślizg umie nawet 3-letnie dziecko. Tak samo jak jechać 300 km/h na prostej. Szybko jazda = opanowanie poślizgów... W innym wypadku to czysta głupota i brak wyobraźni, tym bardziej jeśli robi się to w "miejscowości".
Przykro mi ale Yankee ma 100% racji.
Yankee napisał(a):Wlasnie udowodniles swoja "dojrzalosc".
Moze koledzy troche przez to troche ochlona z przerzucaniem sie propozycjami, samochod to nie zabawka dla dziecka.
Popieram.
Chcesz emocji??? To złóż sobie dwa samochody, jeden kup spokojny na miasto, a drugi do latania na pojeżdżawkach - >na lotniskach. Uwierz mi szybko nabierzesz więcej doświadczenia... A stać Cię na to patrząc na budżet. Ojciec na pewno się ucieszy jakbyś mu powiedział o czymś takim... Być może masz potencjał, aż osobiście bym Cię chętnie obejrzał na jakiejś -> pojeżdżawce.
Rozmawiałem kiedyś o tym z praktycznie najpopularniejszym Rajdowcem w Naszym kraju. Mówiliśmy o tym że młodzi kierowcy mają sporą zaletę w Rajdach -> Tną na 100% bo nie używają tak wyobraźni (dzięki temu się nie boją). Ja mam tak (TFU, TFU -> żeby nie zapeszyć, odpukać itp.) na szczęście do dziś ale z jednym ALE... Mam tak na torze bo w mieście, miejscowości nie docinam. W Warszawie jeszcze sobie pozwalam bo jest więcej tras oddalonych od bloków np. Toruńska... Ale też tylko w nocy jak nikogo nie ma.
Wiem że jak powiem -> dorośnij to i tak w czarodziejski sposób nagle nie dorośniesz i jak Cię wygonimy z forum to i tak kupisz jakieś monstrum żeby gnać w terenie zabudowanym, a to słaby pomysł. Dlatego proponuję Ci zabawić się w motorsport, nie musisz budować od razu projektu za nawet 20k. Ale jakbyś chciał projekt za 10k to mogę Ci sporo doradzić... Ponad to za 10k można już złożyć coś co naprawdę ma potencjał ale raczej będzie zabawką tylko na tor.
Pozdrawiam
![Uśmiechnięty :)]()
.