REKLAMA
także mam z reguły jezioro pod dywanikiem po stronie kierowcy i za mną. w warsztacie przez 3 godziny oglądali samochód zdjeli dywany, rozkręcilij co było do rozkręcenia... i w sumie nic nie znaleźli. jedyna rzecz jaką wskazali to miejsce przy lusterku/głośnik ten narożnik... tam jest jakiś wylot powietrza czy coś i jak to rozkręcili to podobno tam była woda. jak byłem na myjni to raz właśnie prysnęła na mnie stamtąd woda....
ale - nic z tym nie zrobili, rozkręcili, złożyli i kazali obserwować...
miał ktoś podobny problem?