REKLAMA
witam posiadam forda mondeo 2.0 pb+lpg 1997,
mój problem polega na tym że po nocy (lub całym dniu nie jeżdżenia) po odpaleniu samochodu silnik pracuje jak powinien, ładnie wchodzi na obroty, jednak po przejechaniu kilkuset metrów (nie wiem, może gdy ssanie się wyłącza) samochód zaczyna się dusić w okolicy 2k-2,5k obrotów. Wciskam pedał gazu samochód nie przyspiesza tylko szarpie, czuć taki "opór" pod pedałem. Po rozgrzaniu się i przełączeniu na gaz wszystko zaczyna działać. Po ponownym przełączeniu na benzynę nie ma już tych objawów. Nie wiem gdzie szukać problemu. Sonda (nie zauważyłem większego spalania, ale podczas ostatniego przeglądu gazu (jakieś 10k temu) gazownik mówił, że zaczyna nie domagać).
Świece mają max 30k przebiegu kable ponad 50k.
Wczoraj rano była masakra. przejechałem trochę normalnie, staję na światłach do ruszania a samochód ledwo się toczy. Gaz do dechy a tu opór i w ogóle obroty nie idą. Po chwilce przełączył się na gaz i od razu odżył. Może komp od gazu za wcześnie odcina benzynę zanim jeszcze gaz poleci. A może zależy to od wilgotności bo całą noc lało i dziś tragedia. wcześniej jak sucho było to spoko. Dodatkowo zauważyłem, że końcowy tłumik mi się przepalił i bokiem spaliny lecą + brzęczenie z wysokości połowy układu wydechowego (może kat albo środkowy też leci)
[ Dodano: 14 Listopad 2010, 13:19 ]
dzisiaj ładna pogoda, ciepło sucho i nie było żadnych problemów. Skierować swoje poszukiwania na układ zapłonowy (cewke kable?)