03 Paź 2010, 10:49
No niesety - jak pisałem motocykliści nie umieją zrozumieć tego, że w spotkaniu w samochodem, czy jakąkolwiek inną przeszkodą ( chociażby krawężnik ) to oni są najbardziej porzywdzeni. I nie ważne jest tu to, kto zawinił - czy motocyklista czy kierowca samochodu. Zawsze najbardziej pokrzywdzony jest motocyklista. I to on powinien myśleć i za siebie i za kierowcę samochodu.
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...