A mnie cały czas zastanawia jedno - dlaczego motocykliści ( mam tu na myśli tych na ścigaczach, a nie na turystycznych czy chopperach ) nie wbiją sobie do głowy tego, że w spotkaniu z samochodem, to oni są najbardziej poszkodowani? Obojętnie czy ich wina czy nie. Zawsze są bardziej poszkodowani niż kierowca samochodu. I jeżdżą przekraczając prędkość i to sporo. Dlaczego nie myślą o tym?
inna sprawa dotycząca statystyk - tak jak pisał kolega wyżej - jeżeli motor jedzie 150 km/h przez miasto i samochód mu wymusi pierwszeństwo, to tak naprawdę to wina kierowcy samochodu?
Tak spoglądam pamięcią wstecz, jak nieraz jeżdżę do wypadków z udziałem motocyklistów i jakoś za cholerę nie mogę sobie przypomnieć, żeby w wypadku brał udział motocyklista na chopperze czy na turystycznym... Zawsze są to motory typu ścigacz.
Nie, żebym pił do tych motocyklistów, ale dlaczego tak jest? Dlavcxzego w ścigaczach motocykliści mają podgięte
tablice rejestracyjne , a w turystyczznych nie?
Przecież to chyba nie przypadek.
I skoro już jesteśmy przy tym temacie - wczoraj popołudniu właśnie było coś takiego - odcinek drogi około 1,5 km między jednymi światłamii a drugimi oczywiście rzecz miała miejsce w mieście ). W połowie drogi skrzyżowanie bez świateł. Motor jechał ulicą głóną, samochód wyjeżdżał z podporządkowanej. No i bum. Pierwsze stwierdzenie to oczywiście wina kierowcy samochodu bo wymusił pierwszeństwo. Ale policjant orzeka winę motocyklisty... I pytanie dlaczego, skoro wszystko jasne - motor dobił do lewego boku samochodu mna środku skrzyżowania, motor miał pierwszeństwo... Podejrzenia policjantów co do kierowcy motoru padły po stwierdzeniu kierowcy samochodu, że ten wyjeżdżając na drogę główną miał drogę pustą. Motor pojawił się znikąd... No i dlaczego przód samochodu był już za osią jezdni w momencie jak do niego dowalił motor? Wszystko wyjaśnił prędkościomierz - zatrzymał się na 147 km/h.... Tak więc w ciągu ilu sekund taki ścigacz ( Honda jakaś) rozpędza się od zera do 147 km/h? Ile metrów jest w stanie wówczas przejachać? Odległość od miejsca ruszenia motoru do tego skrzyżowania to 1,3 km ( zmierzona przez policję ). Ile sekund potrzebuje samochód Toyota Corolla żeby od momentu ruszenia pokonać odcinek 5,2 metra...Spokojnego ruszenia. Orzeczono, że to jednak wina kierowcy motoru, ponieważ kierowca samochodu wyjeżdżając z drogi podporządkowanej faktycznie drogę miał pustą...A motor na tym skrzyżowaniu pojawił się dosłownie znikąd. Oczywiście jazda spod świateł na jednym kole ( świadkami byli przechodnie ) tablica rejestracyjna podgięta, kierowca motoru 19 lat. No i oczywiście do szpitala pojechał.
Jestem też ciekaw dlaczego on jechał z taką prędkością... W jakim celu?
Sezon dla motocyklistó powoli dobiega końca i miejmy nadzieję, że już żaden motocyklista nie zginie. To też człowiek i też chce żyć. Ale....
Dajcie mi jakieś sensowne odpowiedzi na moje pytania zawarte w tej wypowiedzi.
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...