Muscle car - pomoc

10 Lut 2009, 14:20

Witam!

Michał jestem, mam nadzieje ze umieszczam to w dobrym miejscu bo brak mi pomysłu gdzie indziej. Bardzo podobają mi się stare sportowe samochody za wielkiej wody. Wyzwaniem dla mnie byłby jednak serwis ich (ze względu na wiek części - będą się sypały). Nie chcę by był to samochód który będzie więcej naprawiany niż używany, dlatego mam pomysł -> kupie sobie taki nowy samochód i na niego nałożę karoserie.
Pomysł orginalny tylko pojawia się dużo pytań:
-wiem że rozstaw osi musi być taki sam, szerokość i długość podwozia (da się je np skrócić/wydłużyć? jak się wytrzymałość całości wtedy zmieni?
-czy da się podłączyć stare wskaźniki pod nowe urządzenia (nie musi być wszystko podłączone lub dorobi się trochę na desce by widzieć komputer,
-czy ktoś już coś słyszał by ktoś tak robił i jakie rezultaty? nie musi być to koniecznie samochód tego typu
-sądzicie że z czym mogą być potem jeszcze problemy?

jestem wdzięczny za wszelką pomoc .

ps. najchętniej widziałbym taki pomysł z biuck'iem rivier'ą '72, camaro, firebirdem 1-2 generacja, choć inne z tej epoki też by były fajne.
najlepszy sposób na przewidzenie rzeczywistości to stworzyć ją
miczar1
Nowicjusz
 
Posty: 3
Miejscowość: warszawa
  • 10 Lut 2009, 14:43

    Myślę, że to gra nie warta świeczki... Policz ile wydasz na zrobienie tego 'muscle car" :
    -Auto bazowe - kilka(naście) tysięcy zł/$
    -karoseria muscle car'a dajmy ok 5000 zł
    -wszelkie przeróbki, narzędzia, i inne duperelki kolejnych kilka(naście) tysięcy...

    Za tyle co wydasz na zrobienie podróbki będziesz pewnie w stanie kupić oryginał ;)

    Stare amerykańskie samochody wcale tak łatwo się nie sypią, to z reguły twarde maszyny nie do zdarcia. Nie to jak się sypią powinno Cię martwić, lecz to ile kosztują...

    Słyszałem o takim kolesiu który składał lamborghini w piwnicy, po kilku latach jak udało mu się zakończyć prace, nie miał jak wyjechać... drzwi był za wąskie :D Poszukaj na google - było o tym dość głośno...

    Pamiętaj, że podróbka nigdy nie zastąpi oryginału ;)
    Kamik
    Początkujący
     
    Posty: 55

    10 Lut 2009, 18:19

    dzięki za odp.

    u mnie główka całkiem dobrze pracuje i na dobre pomysły wpada (to do lambo)

    Właśnie obawiam się o tą żywotność - nie chciałbym mieć samochodu w którym trzeba cały czas coś wymieniać, grzebać, regulować dlatego myślę o takiej formie.

    Mówisz o tym ile kosztują, poza ceną początkową ważne jest ile potem na części trzeba wydać.

    Masz może taki starszy samochód za wielkiej wody?

    Można wiedzieć jak często go używasz/naprawiasz i ile powiedzmy to rocznie kosztuję i czy ten samochód należy do tanich w utrzymaniu w porównaniu do innych samochodów tego typu.

    Bardzo podoba mi się ta riviera - niestety konstrukcja samochodu, silnika i jego wielkość (przed kryzysem 7 i pól litra) sprawia, że 30l nie stanowi problemu a to by moją kieszeń puki co mocno bolało. Nie chciałbym takiego samochodu tylko na weekend, bo mam taka prace że sam będzie na siebie zarabiał przy spalaniu o połowę mniejszym ;) a będę pewnie robił około 1500km po warszawie + trasa około 700 na miesiąc

    a i jeszcze takie pytanie - przeniesienie do starego samochodu nowego silnika? co możecie o tym powiedzieć?
    najlepszy sposób na przewidzenie rzeczywistości to stworzyć ją
    miczar1
    Nowicjusz
     
    Posty: 3
    Miejscowość: warszawa

    10 Lut 2009, 22:04

    miczar1 napisał(a):u mnie główka całkiem dobrze pracuje i na dobre pomysły wpada (to do lambo)


    Nie mówię, że nie.. Tak po prostu wspomniałem o tej akcji z lambo, utrwaliła mi się w głowie :D

    Możesz kupić zawsze auto w dobrym stanie, przeglądając allegro, znalazłem Forda Mustanga z 1967 r. w stanie idealnym (bynajmniej tak wygląda na fotkach)... Cena 55 000 zł - nie jest zbyt wygórowana za takie auto, silnik 4,7 L, wszystko na oryginalnych częściach jak pisze sprzedający...

    Pamiętaj o tym, że auto przerobione tak jak planujesz może nie zostać dopuszczone do ruchu, coś komuś się nie spodoba na przeglądzie i wtedy i marzenia pójdą z dymem i kupa kasy... Dużo problemów by też pewnie sprawiał dowód rejestracyjny, bo tego na co został przerobiony Ci nie wpiszą, tego z czego został przerobiony też nie wpiszą... pytanie co ?

    Osobiście posiadam samochód zza wielkiej rzeki a nie oceanu, fura pochodzi z fabryki w Tychach, mianowicie cinquecento 700 mamusi, którego naprawami zazwyczaj muszę się zajmować :)

    Auto typu American Muscle, nie powinno Ci zbyt często się psuć wiec raczej nie będzie wymagało częstych napraw... Zwróć uwagę, że takie auto jest rejestrowane jako zabytkowe, nie wiem jak to się ma potem do opłat...

    Co do przeniesienia silnika to trzeba tylko spasować coś odpowiedniego by można było go zamocować w komorze silnika (czyli głównie aby wymiary pasowały, bo mocowanie zawsze jakoś podciągnąć, pospawać itp. ) Ludzie potrafią wsadzić do Fiata 126p silnik od Hondy CBR 900, więc z silnikiem od innego auta raczej nie będzie problemów :)
    Kamik
    Początkujący
     
    Posty: 55

    12 Lut 2009, 14:38

    dzięki za szybkie odpowiedzi :)

    nad tym wpisem do dowodu nie pomyślałem, właśnie ciekawe co jest wpisywane - a takie samochody do własnego złożenia ? w polsce z tego co kojarzę to chyba leopard jest tak sprzedawany (?)
    i takie pytanie co jest uznawane za samochód początkowy - tj w myśl mojego pomysłu samochód (w pojęciu prawny, jako całość) jest to to co jest do nadwozia przyczepione? bo np jak rozbijemy samochód wstawimy nowy przód to mamy cały czas ten sam samochód, natomiast jak dachujemy ->cała nowa karoseria, koła i ich mocowania oraz do tego silnik do wymiany to mamy cały czas ten sam samochód? mam nadzieje że rozumiecie o co mi chodzi.

    Bez urazy ale właśnie z tego co czytam na forach to wiele osób wypowiada się o spalaniu, utrzymaniu takiego samochodu a nigdy go nie miała. Stad jest mój pomysł by tak rozwiązać sprawność i koszty utrzymania takiego samochodu.
    najlepszy sposób na przewidzenie rzeczywistości to stworzyć ją
    miczar1
    Nowicjusz
     
    Posty: 3
    Miejscowość: warszawa

    12 Lut 2009, 15:13

    Niestety nie zrozumiałem tego co napisałeś :)

    Pamiętaj, że po dachowaniu zazwyczaj samochód zostaje złomowany albo sprzedany na części... Praktyczni nikt nie podejmuje się napraw samochodów po poważniejszych wypadkach...

    Jeżeli naprawdę chcesz w to się bawić to kup "budę" i potem z nią kombinuj... Aktualnie na allegro stoi takowa do Forda Mustanga Gt, aktualna cena 1100 zł. Bierzesz taką budę a potem pomalutku składasz auto do kupy... Możesz kupić podobny powypadkowy samochód za grosze, wtedy masz dużo części za rozsądną kasę... Ale jak to potem z rejestrowaniem takiego składańca dalej nie mam pojęcia... Zapewne będziesz musiał przejść takim autem kompleksowy przegląd techniczny, a potem dokonać papierkowej roboty. Najlepiej zrobisz jak zajedziesz na stacje diagnostyczną z diagnostą który jest w branży od kilku nastu lat, taki człowiek powinien wiedzieć co było by trzeba zrobić by zarejestrować taki "wynalazek" :)
    Kamik
    Początkujący
     
    Posty: 55
    • Ciekawe publikacje motoryzacyjne

      Moda MINI na wiatr i niepogodę - bardzo Brytyjska
      MINI to nie tylko samochód. Z tą marką związany jest również styl życia, który fascynuje nie tylko na drodze i w garażu. Zgodnie z mottem YOU.ME.MINI. od września 2013 w nowej kolekcji MINI Lifestyle ...