Witajcie, mam duuży problem otóż... Wczoraj o godzinie 10 rano pojechałem sobie na pocztę, wróciłem do domku i o 12 (miałem jechać) z żoną na zakupy okazuje się że auto nie odpala... Kręcę kręcę i nic, zero reakcji. No więc do dzisiaj sprawdzam szczegóły, ale zanim napiszę to opiszę autko:
Matiz Life 98r. z Autoalarmem i centralnym zamkiem.
Przed zimą wymienione:
- Akumulator
- Świece
- Kable Zapłonowe
Reakcje podczas odpalania:
- Autko kręci, kręci i nic...
- Na pych nie odpala
- Słychać pompe paliwa
- Podczas odpalania czuć z rury spaliny.
- Brak błędów engine itp...
i najważniejsze, wieczorem sprawdziłem iskrę i dziwna sytuacja bo Iskra raz jest a raz nie ma, czyli tak jakby iskra była punktowo, raz odpalam jest a raz odpalam i nie ma...
Czy ktoś z was wie co jest problemem?
Proszę o pomoc, bo nie wiem czy autko dać do dobrego mechanika czy takiego łosia z Garażu
![Uśmiechnięty :)]()
Lub czy może przyczynę sam jestem w stanie ogarnąć?
z góry dziękuję za pomoc.