REKLAMA
Nie trzeba być fanem przygód agenta 007, by pamiętać, jak w jednym z filmów brawurowo pędził on na trasie nicejskiej swoim samochodem. James Bond wsławił się wieloma rzeczami – począwszy od niewątpliwego talentu do wydostawania się z kłopotów, w które uprzednio sam się wpakował, poprzez wielką sprawność tak fizyczną, jak i umysłową, skończywszy na guście. Guście pod każdym względem, również motoryzacyjnym.
Co prawda przyspieszona podróż przez trasę między Menton a Niceą nie pozwoliła mu się raczej nacieszyć wspaniałymi barwami Morza Śródziemnego oraz widokiem majestatycznych gór, jednak nie da się ukryć, że odkrył on dla każdego z nas kawałek Europy. Jazda samochodem nie tylko musi być uzależniona od celu – może ona też służyć obserwacji i podziwianiu matki natury rozpościerającej się wokół nas. A jeśli zatem mamy możliwość wsiąść do samochodu i pojechać na weekendowy wypad korzystając z sezonu urlopowego – droga wolna!
Na południu Europy, jak już stwierdziliśmy, króluje Nicea. Jeśli jednak wolimy zwiedzić coś na północy, to Norwegia stoi przed nami otworem. Między Steinjer a Bodø znajdziemy 650 kilometrów fiordów, lasów i gór, wśród których rozsiane są małe miejscowości. Zapierające dech w piersiach formacje wybrzeża sprawią, że długo nie zapomnimy tej przejażdżki.
Jeżeli jednak chcielibyście spróbować swoich sił w trochę bardziej ekstremalnych warunkach – wybrzeże Portugalii będzie jak znalazł. Szczególnie okolice Cabo de Sao Vicente potrafią zwiększyć produkcję adrenaliny w organizmie – klify stają się coraz bardziej strome, a na końcu trasy znajdziemy najdalej wysuniętą na zachód latarnię morską w Europie.
Taka wycieczka wymaga jednak dokładnego przygotowania z naszej strony – nie tylko chodzi o komfort jazdy, ale również o bezpieczeństwo. Szczególnie istotny jest stan nadwozia – i dobra jakość opon. O ile jednak możemy samochód oddać do mechanika, o tyle poszczególne części najprawdopodobniej będziemy musieli kupić sami. Jeżeli naprawdę decydujemy się na weekendowy wypad, to znaczy, że nie mamy za wiele czasu – a wtedy lepiej jest zamówić już wszystko przez Internet, przez takie sklepy jak np. Tirendo.
Brak czasu oznacza jednak, że Portugalia może być trochę poza zasięgiem ręki – nic straconego! Jeśli sądzicie, że ekstremum górskich wypraw znajdziecie tylko na naszej Zakopiance, to grubo się mylicie. Austriacki szlak Grossglockner Hochalpenstrasse znajduje się całkiem niedaleko, a serpentyny, jakie przyjdzie wam zdobyć, sprawią, że zastanowicie się nad potęgą natury, do której nagięli się projektanci tamtejszych dróg. Witamy w miejscu, gdzie niebo dotyka ziemi – na wyciągnięcie waszej ręki.