REKLAMA
Witajcie:)
15 lipca uczestniczyłem w kolizji nie z mojej winy. Do tej pory nie miałem z czymś takim doświadczenia, więc prosze o pomoc:)
Facet wjechał mi w tył auta. Spisalśmy wszystko, ładnie oświadczenie z odpowiednimi danymi jakie agent ubezpieczeniowy mi kazał zamieścić w ów oświadczeniu.
I teraz sie zastanawiam drodzy forumowicze, bo szkody prawdopodobnie mogą być nie duże, bo dwie dziury małe w zderzaku, popękane czujniki cofania, ale działają i wgięta w dwóch miejscach listwa od bagażnika, wszystko zamortyzowały takie dwie belki metalowe, ale też uderzenie nie było jakieś mocne.
Ale ponieważ auto jest trzyletnie, serwisowane- toyota avensis wagon, to nie chcę żadnych szpachli mieć na aucie, bo ubezpieczyciel mi powie, że koszta wyceni na np. 700zł. A samochód chce dać do serwisu toyoty, aby wymienili zderzak i inne uszkodzone elementy. I będę naprawdę wdzięczny za kompetetną pomoc jak wybrnąc z tej sytuacji i móc wszystkie uszkodzone części wymienić na nowe (nawet te słabo uszkodzone).
Aha i jeszcze taka mała wiadomość, bo 20 lipca kończy mi się OC więc muszę to zgłośić przed końcem ważności polisy, czy nie koniecznie?
Pozdrawiam;)