REKLAMA
Teraz mam 120km i to dieslowych czyli z momentem i uważam że to jest absolutne minimum by w miare sprawnie się poruszać więc teraz chce coś kupić mocniejszego wiec Kia czy Hujdaj odpadają z braku silników.
Niedawno planowałem na auto wydać 15-20tys to było łatwiej coś wybrać, jakieś stare Audi A4 czy coś takiego. Zwiększyłem budżet i myślałem, że za taką kasę będę przebierał a tu jeszcze gorzej
Najgorsze, że nie ma po 2010 roku fajnych benzyn i albo pozostaje Laguna 2.0T albo jakieś HDI. Lubie diesle, na mieście mi nie przeszkadzają tylko męczy mnie już DPF, nasłuchiwanie/wąchanie czy już zaczął się wypalać (przeważnie przed punktem docelowym) i wtedy krecić kółka po mieście aż się wypali albo sprawdzać kompem % zapchania i jechać specjalnie poza miasto.