MotoAlbercik napisał(a):Więc jak to w końcu jest? Nie mam samochodu zarejestrowanego, jadę nim, powoduję kolizję i TU ubezpieczenie wypłaca czy nie poszkodowanemu? Bo raz piszesz, że wiesz, że wypłacają, a teraz mamy się pytać ubezpieczyciela...A ja nie chcę się pytać ubezpieczyciela, tylko chcę mieć pewność. No więc pytam - napisałeś przecież, że robisz takie polisy...Pozostaje kwestia tego, co mówi agent ubezpieczeniowy, a co mówią warunki ubezpieczenia, na które się zgadzam podpisując polisę...A może robisz klientów w bambuko, mówiąc, że ubezpieczyciel odszkodowanie poszkodowanemu wypłaca, ale nie mówisz, że potem, zwraca się do UFG, a ten ściąga od sprawcy pieniądze, które wypłacił poszkodowanemu...
MotoAlbercik nie chce mi się o tym pisać bo to temat rzeka, jak dostaniesz się do władzy i zmienisz przepisy tak żeby były one jasne i klarowne to będę głosował na Ciebie, tymczasem W Polsce możemy sobie interpretować na różne sposoby buble prawne które mamy .
Chętnie wystosuję pismo z zapytaniem o te sprawy do mojego TU i jak odpiszą to będzie sprawa jasna.
Jedynie na tą chwilę mam zapewnienie słowne od dyrektora regionu że polisy na VIN roczne które wystawiam są pełnoprane i są honorowane przez TU.
MotoAlbercik napisał(a):Ale żeby się nie przekomarzać i nie ciągnąć tematu w nieskończoność - andrewb25 - jak chcesz się wypowiadać w takich tematach, to wypowiadaj się rzetelnie i nie pisz pierdoł, że to, jak klient wróci do domu to masz to w nosie i jest to tylko problem kupującego.
A czyj jest to problem....? kupisz pralkę w markecie to sprzedawcę obchodzi jak ją dowieziesz? co najwyżej zaproponuje płatne dostarczenie
Jak kupuję samochody po całej DK to na mojej głowie jest organizacja transportu, i ściągam dowolne auto z całej Danii pod mój dom.
Ale Ja to jestem Ja a wiecznie niezadowolony i roszczeniowy polski klient to polski klient ze wszystkim ma problem
MotoAlbercik napisał(a):Samochodem nie zarejestrowanym, bez ubezpieczenia nie można jechać po drodze. W przypadku ww sytuacji policja zabiera auto na lawetę i na parking policyjny. Odebranie samochodu uzależnione jest od sytuacji. Jeżeli jest to tylko kontrola, to trzeba zarejestrować, ubezpieczyć i przyjechać na policję z DR i TR. Dopiero wtedy można odebrać samochód z parkingu policyjnego. Oczywiście mandat + opłaty parkingowe trzeba uiścić.
ble, ble, ble ,ble
Jeszcze raz napiszę...to przedstaw najlepszy sposób odbioru samochodu przez klienta ...z polskiego komisu , na niemieckich papierach, oddalonego 300km od miejsca zamieszkania.
Podajesz jakieś bzdury że klient ma jechać po niemieckie czasówki
nie wiadomo gdzie, nie wiadomo po co i tak nikt mu nie da takich tablic. A lawety januszeria nie chce brać bo to są koszty
MotoAlbercik napisał(a):Teraz jakie są opcje przyjazdu takim samochodem do domu:
- laweta, potem rejestracja, ubezpieczenie i można jeździć
- auto stoi w komisie, rejestracja, ubezpieczenie i dopiero można jechać do domu
Opcje są ..ale tylko miejscowy na to pójdzie.
Klient od +/- 100km ni kupi ci w ten sposób
Miałem może w ciągu 3 lat 2 razy takie przypadki gdzieś ktoś 2 razy przyjeżdżał, wcześniej zarejestrował.
Jakbyś sprzedawał to byś nic nie sprzedał
Na tabliczkach na patencie klient raz przejechał autem zakupionym na Ukrainę ..jakim cudem ? Nie wiem
ale dał radę.
MotoAlbercik napisał(a):Podczas zwykłej kontroli, już się zaczynają poważne kłopoty - i to być może nie tylko dla kupującego - fałszowanie dokumentów pojazdu...Prokurator interesuje się jak do tego doszło i kto te dokumenty sfałszował oraz czy kierujący o tym wiedział itd itd. Sprawa nie ciekawa...
Jakie fałszowanie dokumentów? co ty za głupoty wypisujesz. FV Marża, i Polisa którą wystawiam jest pełnoprawnym dokumentem a nie jakieś fałszywki
MotoAlbercik napisał(a):Autor tematu zwrócił się o pomoc do nas, na forum i teraz jest to też nasz problem i my w nosie tego mieć nie możemy. Nie wystarczy napisać, że może sobie wykupić ubezpieczenie i niech jedzie.
Właśnie wrócił 500km z zakupionym autem i nie maił prawdopodobnie żadnej polisy na drogę
, i ma w nosie twoje porady , tak się tym przejął
tak robi 90% ludzi. Chyba że nie masz z ludźmi do czynienia.