yeti65 napisał(a):Wychodzi na to, że producenci nie dający rabatów, bardziej realnie wyceniają swoje produkty i nie szukają jeleni na swoje przewartościowane auta
Oj, nieprawda. Dałbyś za skrzypiącą, plastikową i przede wszystkim kompaktową Hondę Civic 1.5T 114 tys. zł? Przypominam, że pierwotna cena najbardziej wypasionej wersji wynosiła ponad 120 tys. zł, co jest absurdem w przypadku tak wykonanego auta (polecam oględziny na żywo i jazdę próbną).
Każdy jeden producent przewartościowuje swoje auta. Przekonuję się o tym za każdym razem, gdy moja firma bierze w leasing nowy samochód - jego wartość ZAWSZE bardzo mocno różni się od cen katalogowych, niezależnie od marki.
Sekret tkwi w marżach dealerów i polityce sprzedaży poszczególnych koncernów.
Kiedyś dużo o tym czytałem - dealerzy Seata mają naprawdę głodowe marże, przebija ich jedynie...VW
A sam Seat jako producent na jednym aucie zarabia nieco ponad 4 tys. zł, chyba, że przyjdzie jeleń i zapłaci w salonie cenę katalogową. Mając tak duży poziom sprzedaży i -przede wszystkim - szeroką ofertę dla klientów flotowych - mogą sobie pozwolić na obniżki, rabaty dla grup zawodowych itp.
Dla porównania - marża niszowego Subaru sprzedającego w Polsce śladowe ilości aut procentowo jest lepsza od marży Porsche
Honda ostatnio podobnie jak Subaru sprzedaje bardzo mało aut, więc żeby przeżyć w Polsce nie może sobie pozwolić na obniżki czy rabaty. Dlatego też floty ją olewają, zostali jedynie klienci naiwnie wierzący w jej legendarną bezawaryjność.