Nowe z salonu, ale po blacharce!

20 Sty 2009, 22:56

Chociaż oficjalnie nikt o tym nie mówi, są w Polsce salony, w których 8 na 10 świeżo dostarczonych z fabryki pojazdów z miejsca trafia do lakierni.

Nowe z salonu, ale po blacharce!

Uszkodzenia w czasie transportu to chleb powszedni. Oczywiście, w myśl prawa, dealer ma obowiązek poinformowania nas o tego typu przypadkach... i dlatego po nowy samochód, powinno się iść z zaprzyjaźnionym lakiernikiem.

To wcale nie żart. Sami spotkaliśmy się z sytuacją, gdy sprzedawca w jednym z salonów pewnej popularnej marki próbował wcisnąć nam auto z wyraźnymi śladami napraw blacharskich. Po bliższym zapoznaniu się z pojazdem doszliśmy do wniosku, że cały lewy bok lakierowany był poza fabryką, na tylnym słupku znaleźliśmy nawet odcisk palca pod klarem...

Co więcej, nawet nasze pytanie o gwarancję dotyczącą powłoki lakierniczej nie skłoniło doradcy serwisowego do poinformowania nas - potencjalnych klientów - o przygodach, w jakich pojazd, bez wątpienia, uczestniczył. Dopiero po wskazaniu owego odcisku przemiły pan, z uśmiechem na ustach , "przypomniał sobie", że auto miało jakąś "niewielką szkodę transportową" i zaproponował upust w wysokości 2 tys. zł. Biorąc pod uwagę, że samochód wystawiony był w salonie za cenę 109 tys. zł trudno nam było pohamować śmiech. Brnęliśmy jednak dalej.

- Skoro ten element wycenił pan na 2 tys. zł, rozumiemy, że każdy kolejny - w tym przypadku - przedni błotnik, i para drzwi - wycenione są na podobne kwoty?

- O tych elementach nic mi nie wiadomo, muszę skonsultować się z dyrektorem. Wie pan, ja tu tylko samochody sprzedaje, a pan się tu nade mną znęca...

Dlatego właśnie apelujemy, by każdy kto zamierza kupić w niedługiej przyszłości nowy samochód, dokładnie się mu przyjrzał. Zwłaszcza teraz, w szale posezonowych wyprzedaży rocznika 2008. Opisana sytuacja, nie jest wymysłem naszej fantazji, miała miejsce w jednym ze znanych warszawskich salonów, przez grzeczność, nie napiszemy w którym.

Pamiętajmy, że jeśli już odbierzemy samochód nie zgłaszając przy tym żadnych zastrzeżeń - dealer przestaje brać za niego odpowiedzialność. Jeśli zauważymy coś np. po 3 miesiącach od zakupu, wówczas to my będziemy musieli udowodnić, że w tym czasie nie rozbiliśmy auta.

Warto przeczytać:
Fotoradary połączone w jedną sieć - tak będzie w Polsce!
Radary nie lubią mrozów!
Akumulator zimą - dbamy o niego aby nas nie zawiódł!


źródło: poboczem.pl
Pozdro. Kacper
Kacper
Forumowicz VIP
 
Posty: 6842
Zdjęcia: 3348
Miejscowość: Warszawa - okolice
Prawo jazdy: 14 09 1997
Auto: Volvo S40
Silnik: 2.0 140KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Sedan/Limuzyna
Skrzynia biegów: Manualna
Rok produkcji: 1999

21 Sty 2009, 23:19

Niestety polska rzeczywistość...
Requiem for a Dream.
Piter
Stały forumowicz
 
Posty: 2942
Zdjęcia: 239
Miejscowość: Kłodzko
Prawo jazdy: 15 03 2007
Auto: Audi A6 C5
Silnik: 1.9 TDI 131KM
Paliwo: Diesel
Typ: Kombi
Skrzynia biegów: Manualna
Rok produkcji: 2001

25 Sty 2009, 22:31

kupując w 2003r. forda fusiona było coś nie tak z prowadzeniem.
ściągał na prawo. nie mogli usunąć usterki twierdząc, że wszystko wg nich jest ok.
wkurwiłem się i poszedłem do rzeczoznawcy z pzmot'u. pierwsze co gość zrobił, to sprawdził grubość lakieru. i okazało się, że cały prawy przód i bok był malowany. w tamtym czasie byłem za cienki w uszach i niby wystosowałem pismo do salonu z pomocą znajomego prawnika, ale to niewiele dało.

tak więc rzeczywiście zdarza się.....
majsel
 

08 Lut 2009, 12:16

majsel napisał(a):kupując w 2003r. forda fusiona było coś nie tak z prowadzeniem.
ściągał na prawo. nie mogli usunąć usterki twierdząc, że wszystko wg nich jest ok.
wkurwiłem się i poszedłem do rzeczoznawcy z pzmot'u. pierwsze co gość zrobił, to sprawdził grubość lakieru. i okazało się, że cały prawy przód i bok był malowany. w tamtym czasie byłem za cienki w uszach i niby wystosowałem pismo do salonu z pomocą znajomego prawnika, ale to niewiele dało.

tak więc rzeczywiście zdarza się.....


Podaj nazwę salonu i miejscowość, żeby było wiadome gdzie takie samochody sprzedają.
Requiem for a Dream.
Piter
Stały forumowicz
 
Posty: 2942
Zdjęcia: 239
Miejscowość: Kłodzko
Prawo jazdy: 15 03 2007
Auto: Audi A6 C5
Silnik: 1.9 TDI 131KM
Paliwo: Diesel
Typ: Kombi
Skrzynia biegów: Manualna
Rok produkcji: 2001

08 Lut 2009, 18:46

krakowski ford partner na jasnogórskiej.

opierałem się na rzeczoznawcy z pzmotu. sprawdziliśmy nawet na nowym prostym odcinku autostrady - auto ściągało w prawą stronę.
po 2 miesiącach bojów przysłali jakiegoś "specjalistę" z forda z warszawy, który oczywiście orzekł, że wszystko w normie i nic się nie stało mimo, że jechało nas czterech w samochodzie po prostym odcinku drogi i ewidentnie ściągało delikatnie w prawo.

nie dajcie się robić w wała!!
majsel
 

15 Lut 2009, 17:22

w polsce wszystko jest możliwe ... szkoda słów :/
"Drugi na mecie jest pierwszym przegranym"
ROBERTT
Początkujący
Awatar użytkownika
 
Posty: 59
  • Ciekawe publikacje motoryzacyjne

    Jak bezpiecznie jeździć w trudnym terenie?
    Poruszanie się po trudnym terenie dla jednych jest przyjemnością, dla innych koniecznością. Dobrze, jeśli w naszych podróżach towarzyszy nam samochód napędzany na 4 koła, przygotowany na pokonywanie bezdroży. ...