REKLAMA
Odradzam wszelkie zakupy w sklepie motoryzacyjnym Auto-Plus w Łodzi na ulicy Pabianickiej 108.
Pan Krzysztof Wosek właściciel małego sklepiku motoryzacyjnego mieszczącego się w Łodzi na ulicy Pabianickiej 108 oferuje artykuły po niskich, niekiedy wręcz okazyjnych cenach, jednak często bywa, że są to pieniążki wyrzucone w błoto, ponieważ zakupiona część okazuje się wadliwa.
Na własnej skórze przekonałem się o rozmiarze cwaniactwa i tupetu właściciela sklepu Auto-Plus. Mianowicie, kiedy potrzebowałem zakupić sprzęgło do mojego Ibiziona wchodząc do sklepu od razu usłyszałem „Spoko John mamy sprzęgła w promocyjnej cenie” Ucieszony zakupiłem zachwalane przez sprzedawcę sprzęgło firmy Luk. Pan Krzysztof zapewniał że jest to oryginalny produkt a nie jakiś regenerowany bubel.
Odstawiłem auto do znajomego mechanika. Czar prysł okazało się, że sprzęgło jest wadliwe, podczas montażu nie równo schodziły się łapki słoneczka. Mechanik stwierdził dodatkowo, że to jest wyrób regenerowany a z powierzchni słoneczka ściera się lakier młotkowy. Zostałem poinformowany, że montaż tego sprzęgła nie ma najmniejszego sensu, ponieważ pedał będzie pulsował i sprzęgiełko szybko się rozleci. W samochodzie zostało zamontowane sprzęgło Sachs (rewelacja), natomiast Luka chciałem zwrócić do sklepu.
Pan Krzysztof nie przyjął sprzęgła twierdząc, że są oznaki użytkowania, zabrał artykuł w ramach reklamacji. Jednak nie kwapił się do wypisania protokołu reklamacyjnego. Po dłuższych naciskach otrzymałem druk wypełniony w sposób niechlujny i nieprawidłowy brak było podstawowych danych np. moich danych osobowych, ceny artykułu czy uwagi, z jakiego powodu sprzęt jest reklamowany. Pojawiałem się w sklepie kilka razy nie otrzymując żadnych treściwych informacji, jedynie że moje sprzęgło pojechało do Niemiec w celu ekspertyzy. Zostawiłem sprzedawcy mój numer kontaktowy telefonu i GG. Czekałem i czekałem bez skutku. Minął miesiąc a ja nie dostałem żadnej informacji. Zgłosiłem się do rzecznika praw konsumenta, który oznajmił, że otrzymany dokument reklamacyjny jest zwykłą nieprawidłowo wypełnioną notatką a nie protokołem reklamacyjnym, jednocześnie uzyskałem do wypełnienia obowiązujący w kraju druk i informację, że już po dwóch tygodniach od złożenia reklamacji, jeżeli nie otrzymałem żadnych informacji na temat przebiegu sprawy mogę domagać się zwrotu gotówki lub nowego artykułu. Pojawiłem się w sklepie z nowymi informacjami i prośbą o zwrot pieniążków lub nowego produktu. Sprzedawca kazał przyjechać mi następnego dnia po pieniążki, bo niby akurat teraz nie miał, zapewniając że też chce zamknąć już tą sprawę. Nazajutrz otrzymałem telefon od Pana Krzysztofa, że przyjechała ekspertyza z Niemiec, żebym wpadł sobie poczytać. Oczywiście rozpatrzenie reklamacji było odmowne z argumentacją, że sprzęgło posiada oznaki użytkowania a przyczyną usterki jest wadliwy układ wysprzęglania w pojeździe (wszystko było wymieniane na nowe i funkcjonuje bez zastrzeżeń do dzisiaj). Przyjrzałem się dokładnie ekspertyzie, był to najzwyklejszy druk napisany na komputerze, jaki może stworzyć każda osoba znająca podstawy obsługi komputera. Pismo sporządzone w języku polskim, ewidentny brak oryginału w języku niemieckim, brak odpowiedniego tłumaczenia, natomiast ekspertyzę podpisał jakiś „Alojzy Bąbel”, brak podpisu i pieczęci jakiegokolwiek rzeczoznawcy. Nie zamierzałem wdawać się w głębsze dyskusje na temat podróbki pisma wykazując brak zainteresowania dokumentem, podkreśliłem kolejny raz moje prawa po upływie terminu reklamacji. Pan Krzysztof oznajmił, że nie odda mi należności za sprzęgło więc grzecznie poprosiłem o ponowne wypełnienie druku reklamacji który otrzymałem od rzecznika. Kiedy pokazywałem nieprawidłowości wystawionej przez niego notatki reklamacyjnej, Pan Krzysztof wyrwał mi dokument z ręki i bezczelnie go podarł, wzruszając ramionami udawał, że już po sprawie. W domu miałem kserokopie, więc się nie przejąłem za zbytnio. Po dłuższej awanturze oblając stek bzdur jakimi posługiwał się do argumentacji sprzedawca, nadal naciskając na wypełnienie w prawidłowy sposób reklamacji jednocześnie informując, że sprawą zajmie się rzecznik praw konsumenta i prawnik, Pan Krzysztof łaskawie oddał mi należność w formie gotówki. Poczym usłyszałem banalne stwierdzenie ja i tak sprzedam to sprzęgło.
Zatem jeżeli już musimy korzystać z usług Pana Krzysztofa proponuję przy każdym zakupie w sklepie Auto Plus mieszczącym się w Łodzi przy ulicy Pabianickiej 108 rzetelnie sprawdzić kupowaną część, zastanawiając się dwu krotnie czy warto robić zakupy w tym miejscu. Po dalszych konsultacjach z mechanikami doszliśmy do wniosku, że prawdopodobnie wadliwe sprzęgło było sprzedane z premedytacją, natomiast po reklamowaniu go zamiast jechać do Niemiec spoczęło pod ladą w oczekiwaniu na kolejnego naiwnego klienta. Ciekawostką jest również fakt, że sprzedawca tego feralnego sklepu na rachunku fiskalnym niewpisuje nazwy produktu a jedynie hasło "Art. Moto".
Mam nadzieję, że moje krótkie sprawozdanie uchroni nie jedną osobę przed zbyt pochopnym niefortunnym zakupem i zszarpanymi nerwami.
[ Dodano: Pon Mar 15, 2010 14:20 ]
Drobne sprostowanie, omawiany sklep mieści się na ulicy Pabianickiej 106 w Łodzi.