31 Sie 2010, 22:30
Nabywca to człowiek, który handluje samochodami. Ja mu sprzedałam moj stary samochód, a on mi sprzedał swój - tez używany. Była to klasyczna zamiana, ale z dwoma odrębnymi umowami. Tak sobie życzył mój kontrahent. Dziś ten człowiek mi zarzuca, że ja, totalny laik, zataiłam stan samochodu. Jak można zataić coś o czym sie nie ma specjalnie pojęcia? Ja chętnie odstapię od tej zamiany i wrócę z nim do punktu wyjścia - skoro czuje się oszukany to niech mi odda moj samochod i dopłatę, a ja mu oddam jego. Nie chcę mieć czyjejś, nawet wyimaginowanej, krzywdy na sumieniu. To mu zaproponowałam. Chodzi tylko o to czy tak mogę i co powinnam zrobić oprócz ustnego oświadczenia. On mi mówi, że nie może anulować faktury. No nie wiem... chyba w takim przypadku można to zrobić. Ja nawet do US mogę iść złożyć oświadczenie, gdyby umowa rzeczywiście została anulowana. Tak mu zaproponowalam. Miał dzwonić. Nie dzwoni.
Pozdrawiam wesoło i z wdziękiem;-)