Witaj!
Miałem ten sam problem u siebie. Jazda na trasie na gazie OK ale miasto to tragedia była. luz auto gasnie, hamuje auto gasnie.... Problem rozwiazałem razem ze szwagrem.
Maska w gore.
Masz tam BAŁABUCHE (parownik/sterownik takie duze okragle)
Jest tam sruba do regulacji gazu (wieksza mniejsza dawka) obok niej (przynajmniej u mnie) jest dziura. Wsadzilismy tam srubokret krzyzak i pokrecilismy. W jedna strone - odpalenie silnika pracuje na luzie. W druga strone - gasnie. No to z powrotem w ustawienie gdzie auto nie gaslo. Juz jezdze tak tydzien i jest OK.
Juz Ci mowie co tam tym srubokretem robilismy. W parowniku masz MEMBRANE, srubokretem ustawialismy jej napiecie. Membrana luzna auto gasnie, napieta jest zajefajnie.
Czekam na wieksza chwile wolnego czasu aby wyciagnac parownik wyczyscic go ze szlamu ktory tam jest, kupic membrane (ok.50zl) zmontowac wszystko i bedzie jak nowka.
Szkoda ze wczesniej na to nie wpadlismy bo mase kasy poszlo mi na PB95...
Tez zmienialem silniczki krokowe ale silnik krokowy bylby do wymiany jakby tez na benzynie auto gaslo.
Jak masz jakies pytania to po niedzieli odpowiem bo jade nad wode
Pozdrawiam