03 Sty 2008, 16:46
Witam!
Założyłem gaz ok. 3 miesiące temu, ale od czasów mrozu samochód dziwnie się zachowuje. Gdy temperatura spadła do -2,5 C, zdarzyło mi się pierwszy raz, że samochód strasznie opornie ruszał, a na luzie hamował kilkukrotnie mocniej niż przy zwykłym hamowaniu silnikiem. Właściwie to czułem, jakbym wciskał hamulec, a samochód przecież jechał na jałowym biegu! Problem mija po ok. 1-2 minutach jazdy. Dziś doszło do tego (temperatura spadła do -7 C na dworze), że samochód nawet po wciśnięciu gazu do dechy nie miał siły jechać i w końcu się zatrzymał i zgasł.
Podejrzewam, że to efekt nierozgrzanego silnika. Czytałem jednak, że lepiej rozgrzewać silnik w czasie jazdy niż w czasie postoju. Czy wtedy można jechać na gazie? Silnik przerzuca się na gaz po osiągnięciu 2000 obrotów/min. Nie wiem jednak, czy ten problem z brakiem mocy silnika to wynik szybkiego włączania się gazu, czy coś rzeczywiście dolega silnikowi. Byłbym bardzo wdzięczny za pomoc.
Ps. W żaden sposób nie jestem w stanie osiagnąć spalania poniżej 10 l na gazie (przy bardzo oszczędnej jeździe, cykl mieszany). Niepokoi mnie to trochę, bo ludzie podają często o wiele niższe osiągi, np. tu: [link do autocentrum.pl wygasł]
Na beznynie jeździłem bardzo krótko, bo od razu po kupnie założyłem gaz. Wydaje mi się jednak, że palił jakoś 7 l/100 km. Czy więc spalanie 10 l jest normalne, gdy inni osiągają nawet po 7 l przy takim samym silniku? Aha, instalacja jest niby dobrej jakości, bo włoska (wierzę na słowo fachowcowi), a kosztowała 1800 zł (październik 2007).