Kopci ale przy odpalaniu po dłuższym postoju, zimą nawet po podgrzaniu świec jak go rano odpalam na 10 stopniowym mrozie to kopci jak traktor, ale po rozgrzaniu silnika już nie. to właśnie jest zastanawiające, po dłuższym postoju zawsze ma problem z odpaleniem, tzn nie odpala jak inne diesle którymi jędze tylko zawsze musi chwile pokręcić rozrusznikiem a potem rzygnąć dymem. Jakiś czas temu miałem przepaloną jedną ze świec, zasmażyła się, na szczęście znalazłem fachowca który mi to naprawił, czymś tam posmarował i świecę wykręcił, wcześniej do chwili rozgrzania silnika świeciły się
kontrolki od świec, teraz już nie, kontrolki gasną ale wciąż kopci niemiłosiernie :/ No i płynu ubywa, to może być wina jakiejś uszczelki? A co do majonezu pod korkiem oleju to nie zauważyłem czegoś takiego.