Witam,
Mam astrę II kombi z 2001 roku 1.6 z gazem.
Jakiś tydzień temu podczas ruszania z parkingu samochodu 'osłabł', zapaliła się
kontrolka check engine, tak przez jakiś kilometr i nagle silnik zaczął pracować normalnie, kontrolka paliła się dalej, podjechałem pod blok, zgasiłem, zapaliłem jeszcze raz i wszystko ok, kontrolka zgasła, silnik pracuje jakby nigdy nic.
Otworzyłem maskę, poruszałem kablami(pół roku temu wymieniane), odpaliłem, wszystko ok.
Pomyślałem, że coś się poluzowało, zdrza się.
Dwa dni później to samo, podczas jazdy zapaliła się kontrolka, silnik osłabł, szczególnie na niższych obrotach.
Za jakiś czas ok.
Dwa dni spokoju. I znowu to samo.
Pojechałem do mechanika, opowiedziałem sytuację, a i tak miałem zmienić olej.
Mechanik powiedział, że to mogła być wina świec, pokazał mi jedną, która była trochę ciemniejsza niż pozostałe. Wymienił więc świece, olej, filtry. Odżałowałem prawie 3 stówki z myślą-wszystko dla opelka.
Spokój, silnik chodzi równiej, lepiej zapala na gazie.
Ale tylko na 2 godziny, potem znów '3 gary' na 5 min podczas jazdy i na dzień spokój.
Wczoraj po południu już cały czas 3 cylindry i check engine.
Żadnych innych objawów, szarpania czy gaśnięcia.
Dzisiaj podobnie, jak tylko się mocno nagrzał podczas jazdy po mieście, kontrolka i 3 gary.
Metodą znalezioną na innym forum czyli tzw. metodą hamulca i gazu odczytałem błędy komputera za pomocą liczenia mignięć lampki kontrolnej 'check engine', wyniki:
1122 (błysk,krótka pauza,błysk,krótka pauza,dwa błyski,krótka pauza,dwa błyski,długa pauza)
15 (błysk,krótka pauza,pięć błysków,długa pauza)
50 (pięc błysków,krótka pauza,dziesięć błysków(dobrze rozumję,że zero?),koniec)
Nie wiem,czy coś robię źle,ale tak ta lampka błyska...
Jakieś pomysły...?