Witaj!
Zapłon jest ustawiony - jeden z mechaników sprawdzał swoim takim dziwnym przyrządem a'la szuszarką. Cewkę w międzyczasie też sprawdziłem i działała - przy rozruchu zmierzyłem napięcie - ok. 10,7V. Czy jest możliwe, że winowajcą jest aparat zapłonowy?
Wszystko się dzieje gdy silnik jest zimny - jeśli uda mi się go odpalić i rozgrzać chodzi jak w zegarku. Ten sam mechanik ma też Kadetta tyle że na wtrysku i pochwalił mojego "Kadzia", że jest bardziej wyrywny niż jego.
Wiem, że nie mam komputera. Gaźnik Pierburg 30/35 PDSI przeczyszczony. Możecie mi powiedzieć jak sprawdzić poprawnie iskrę na świecach (przy zimnym silniku)? Bo jak gdzieś przeczytałem napięcie jest transformowane z 12V na 30kV tak więc czuję przed tym respekt.
Oraz ostatnie pytanie. W instrukcji patrzałem, że na jednym z bezpieczników jest "Podgrzewanie gaźnika". Bezpiecznik jest cały. Może w tym tkwi problem? Może ma ktoś jakiś schemat? Przydałby się nawet łopatologiczny schemat przewodówod zapłonu - co z czym powinno być podłączone.
Pozdrawiam