Auto zakupione ok 3 lata temu, sprowadzone z Niemiec, przebieg rzeczywisty 98 tys. (pełna historia z niemieckiego ASO), obecnie przebieg 130 tys. Po zakupie zostają wymienione podstawowe filtry oraz olej na Mobil 10W40 półsyntetyk. Po około roku użytkowania, silnik zaczyna być coraz bardziej głośny, przypominając w pracy disela, a nie benzynę. Dodatkowo rozrząd (na łańcuchu) staje się głośny, słychać go coraz bardziej.
Następuje dłuższa wizyta w warsztacie, wymiana łańcucha rozrządu oraz napinaczy (nie został wymieniony kompletny rozrząd), także uszczelka głowicy wymaga wymiany z powodu wycieku płynu chłodniczego i napęczniałych przewodów chłodniczych. Podczas naprawy mechanik odkrywa, że zamontowane są dwa takie same wałki w silniku - dwa ssące (bądź wydechowe, już nie pamiętam), jeden musiał być zakupiony i wymieniony na odwrotny, wydechowy (lub ssący). Dolany zostaje olej, jak twierdzi mechanik oplowski półsyntetyk. Samochód sprawuje się dobrze, ale dość szybko zaczynają powracać symptomy głośnej pracy silnika, Zostało to zgłoszone mechanikowi, ale jak dojechałem na warsztat, to akurat silnik zachowywał się dobrze więc nic nie zostało zrobione. Potem problem systematycznie zaczyna narastać, jeżdżę tak kilka miesięcy.
Po pewnym czasie jednak silnik zaczyna być coraz głośniejszy, dodatkowo słychać przy rozruchu bardzo głośną pracę rozrządu. Przez parę sekund po uruchomieniu silnika świeci się
kontrolka oleju, jak gaśnie to rozrząd cichnie. Silnik traci na mocy ok 10-20%. Dodatkowy zauważony objaw od naprawy silnika to zwiększone zapotrzebowanie na olej. Wymieniam go na własną rękę dolewając Mobil półsyntetyk 10W-40. Zauważam, że dolany olej przez mechanika, nazwany jako oplowski wydziela taką maź, lepki nalot wokół korka wlewu oleju, stopniowo po dolewkach oleju Mobil maź zanika (został wymieniony przez dolewki cały stary olej). Silnik bierze sporo oleju, około 0,5 do 1,0 L na 1000km. Po zmianie oleju nie ma nalotu wokół korka, ale silnik jest zdecydowanie głośniejszy, znowu przypomina pracą typowego diesla.
Przed kolejnymi badaniami technicznymi oddaję ponownie samochód do tego samego mechanika. Ponownie zostaje wymieniony rozrząd - tym razem kompletny. Ponownie mechanik dolewa ten sam olej. Sytuacja powtarza się jednak dokładnie, jak za pierwszym opisywanym razem, po naprawie silnika, czyli stopniowo samochód staje się coraz głośniejszy, dolewam często olej (znowu 10W40 ok 1,0L na 1000km), wlany olej przez mechanika wydziela osad wokół korka wlewu oleju, potem stopniowo problem ustaje po kolejnych dolewkach oleju. Przy rozruchu łańcuch ponownie jest bardzo głośny, najprawdopodobniej ociera o obudowę silnika, po paru sekundach gaśnie kontrolka oleju, rozrząd robi się bardziej cichy, ale ogólnie samochód znowu jest głośny, jak diesel.
Generalnie nie wiem co robić, pewnie znowu trzeba będzie pogrzebać w silniku, ale nie chcę robić tego u tego samego mechanika, zwlekam z tym bo boję się kosztownej naprawy. Głośną pracę silnika także wiążę z olejem, rozważam dolanie mineralnego, ale nie wiem czy to jest dobry ruch.
Proszę o poradę.