REKLAMA
Witam.
Od jakiegoś czasu mam problem z Oplem Tigrą z 96r., 1.4, 90KM. Głównym objawem jaki pojawia się w moim aucie jest brak mocy przy ruszaniu z miejsca. Samochód co prawda jedzie, ale zanim coś w nim przeskoczy i zacznie normalnie jechać, to muszę przejechać ok 20m. Nie dzieje się to zawsze ale często. W sumie zauważyłam to jakiś rok temu, jednak żaden mechanik nie mógł nic z tym zrobić. Wtedy temu dziwnemu braku mocy towarzyszył znikający termometr (zamiast temperatury wyświetlały się kreski), ale uznałam że mechanik popsuł go gdy wymieniał światła w pulpicie, ponieważ problemy zaczęły się zaraz po tym. Od tego czasu samochód za każdym razem gdy go otwierałam walił mnie prądem, ale to również olałam, bo miałam tak już w innym samochodzie. Z czasem do objawów doszły szyby. Miałam problem z ich autootwieraniem i autozamykaniem, ale to akurat zdarza mu się rzadko. Kolejny był klakson. Zamiast normalnego dźwięku jaki znam, wydaje dziwne, ciche buczenie, też nie zawsze. Jakieś 3 miesiące temu zauważyłam że na pulpicie, gdzie wyświetla się data, zegar i temp. zanikają lub całkiem znikają niektóre kreski np. wyświetla się pół cyfry 5. Zdarzyło to się raz. Wtedy wymieniłam połowę kabli, które były przetarte. Natomiast od jakiś 2 tygodni jest tak od razu gdy zapalę silnik. Auto zaczęło również dziwnie pracować, określiłabym to jako pracę samochodu dopiero co odpalonego w mróz przy -20 stopni.
Może ktoś ma jakieś sugestie co może być przyczyną?
Bardzo mi zależy na tym samochodzie i nie chciałabym go wymieniać na inny egzemplarz, a jak na razie wszystko wskazuje na to że będę musiała, bo mechanicy rozkładają ręce