11 Sty 2015, 12:23
Ogólnie panuje zasada, że nie nalezy stosować opon starszych niż 10 letnie. Kupując opony letnie/zimowe, musimy wydać pieniądze na dwa kompety opon. Płacimy więc na te 10 lat 1600 zł, licząc średnią cenę 200 zł za oponę. Do tego dochodzi koszt dodatkowego kompletu felg lub koszt wymiany. Jeżeli liczyć, że wymiana kosztuje 50 zł, to w ciągu 10 lat mamy kwotę 1000 zł. A więc opony kosztują nas już 2600 zł. Jeżeli liczyć, że opona wielosezonowa kosztuje tez 200 zł ( średnio opona wielosezonowa kosztuje tyle co zimówka/letnia ), to za opony zapłacimy 800 zł. I to wszystko. A jeżeli ielibyśmy kupić te opony nawet po 5 latach eksploatacji, to koszt opon wyniesie tylko 1600 zł. Odchodzi koszt dodatkowych felg lub wymiany dwa razy w roku.
Oczywiście pisze to wszystko licząc na to, że z opon wielosezonowych będziemy zadowoleni i w zimie i w lato, a więc podczas jazdy po suchym i mokrym w dodatnich tempertaurach jak i po suchym, mokrym, śniegu i błocie pośniegowym w ujemnych i dodatnich tempertaurach. Wpływ na to mają też drogi, po których jeździmy - jak mieszka ktoś w górach, to o wielosezonowych raczej można zapomnieć - trzeba mieć dobre zimówki, które dają radę z jazdą po sniegu i to nie tylko po prostym, ale tez pod górkę i z górki, a te są często dość strome. A do tego zakręty. Tak więc nie można powiedzieć jednoznacznie, że opony wielosezonowe są lepsze od zimowych. To zależy, w jakich warunkach są używane. Jeżeli chodzi o lato, to tutaj raczej nie ma co za dużo myśleć - i letnie i wielosezonowe będą zachowywały się podobnie, bo latem nie tak ekstramalnych warunków na drogach jak zimą.
Ja cały czas używałem opon letnich/zimowych. W zeszłym roku na jesień kupiłem wspomniane wyżej weilosezonowe. Będę więc informował jak wyglądają po roku użytkowania ( mierzyłem wysokość bieznika przed złożeniem i chcę mierzyć po każdej zimie/lecie, a więc zawsze w tym okresie jak przychodzi wymina. Zobaczymy jak szybko będzie się ten bieznik zużywał. Narazie jeździłem na nich w warunkach jesienno-zimowych, gdzie temperatura wahała się w granicach +15 do -10. Jeździłem i po suchym i po mokrym i po śniegu i po bółocie pośniegowym. Póki co nie mogę powiedzieć, że zauważyłem róznicę między wielosezonowymi a zimowymi. Zobaczymy jak będzie sprawa wyglądała wiosna/lato i jak długo wytrzymią. Dodam, że mieszkam na śląsku i w moim rejonie póki co zima za bardzo nie postraszyła.
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...