REKLAMA
Cześć. Nie wiem już nawet ile aut dzięki Wam wybrałem, ale znowu tu wracam Przez firmowe samochody brakuje mi już miejsca przed domem, także muszę jakieś zmiany wprowadzić. Do tej pory miałem zabawkę w teren, pojemne auto na ryby, a ostatnio doszła przyczepka na crossa. Teraz chcę to wszystko wymienić na jedno auto. Coś, do czego da radę wrzucić crossa (210cm długości), będzie można się w tym wyspać na rybach, ale też dojechać na te ryby - często jeżdżę w pozornie niedostępne miejsca. Typowego offroadu już nie będzie, bo właśnie przerzuciłem się na latanie w błocie na 2 kołach. Fajnie, jakby dało się tym utrzymać przelotową prędkość te 130-140km/h i żeby do tych 110-120km/h przyspieszało na tyle, żeby nie zmawiać różańca przed każdym wyprzedzaniem. Rocznik mnie kompletnie nie interesuje - o ile będę dostępne części. Spalanie też jest mało istotne. To auto i tak będzie bardzo mało używane. Jestem zwolennikiem wolnossących dużych benzyniaków, ze względu na prostotę, także 3-5l silnik w benzynie bez żadnych turbin to duży atut, choć nie wymaganie. Budżet jest... A właściwie, to go nie ma. Jako, że ten samochód będzie bardzo mało używany, chcę na niego wydać jak najmniej, jednak po prostu wydam tyle ile potrzeba, na coś, co posłuży mi przynajmniej kilka lat. Jeśli się uda kupić za 10 tyś, to super, ale jeśli będzie trzeba, dam i 50.
Z góry ślicznie dziękuję za pomoc!