REKLAMA
To jest właśnie myślenie 80% naszego społeczeństwa. Wybór samochodu rodzinnego oscyluje miedzy oktawią, paskiem i a4. I na zakup tego przeznaczamy 20 tys (znaczy budżet na corse). Jak mu napiszą ze pasek to badziew to nie uwierzy bo wujek ma b4 i jeździ. A jak zaproponują japońca czy francuza to napisze ze drogie w eksploatacji albo że francuz to przez bramę komisu nie da rady wyjechać o własnych siłach.
Kolego - oglądając się dziś za używanym passatem b6 już udowodniłeś że nie masz pojęcia o samochodach. Zatem nie powielaj stereotypów tylko posłuchaj kolegów. Oni w tym siedzą, mają wiedzę i doświadczenie i dobrze ci doradzą.
Boje się natomiast że jeżeli ktoś cię namówi na c5 które moim zdaniem jest najlepszą alternatywą dla paska to jak się popsuje pompka od spryskiwacza to będzie lament i złorzeczenie jakie to g.. i jakich nakładów finansowych wymaga, czego zapewne jak kupiłbyś passata jak ci sumienie podpowiadało, by nie było.
