Witam, jestem użytkownikiem samochodu Peugeot 106 z silnikiem 1,0 w dowodzie ale najprawdopodobniej silnik został wymieniony przez poprzedniego właściciela na 1,1. Dopiero niedawno się o tym dowiedziałem przy okazji wymiany uszczelki pod głowicą.
Problem jest tego rodzaju: Zaczęło się od tego, że przez jakiś czas w zbiorniczku wyrównawczym, bo tak to się chyba nazywa pojawiała się maź, która miała konsystencję pianki. Wybierałem ją łyżką i było to dość sztywne o ile można tak powiedzieć o tym "błocie"
Z czasem doszło do tego, że samochód zaczął wyrzucać płyn z chłodnicy i to w dość sporych ilościach. Do momentu gdy podczas jazdy zapaliła się
kontrolka temperatury. Nie przegrzałem silnika (zbyt mocno) bo tego się spodziewałem. Dość sporo płynu mi "wypluło" parę chwil wcześniej a na dolewkę poszła niecała może ćwiartka.
Jako, że jestem laikiem w tych sprawach więc poprosiłem o pomoc ojca. Samochód rozebraliśmy w garażu. Wymieniliśmy uszczelkę pod głowicą (bo podobno gdy płyn w chłodnicy puchnie jest to właśnie oznaka uszkodzonej uszczelki). Przy okazji wymieniając pasek rozrządu, napinacz oraz uszczelniacze zaworów. Po złożeniu tego wszystkiego do kupy profilaktycznie przewierciliśmy termostat w dwóch miejscach, żeby płyn krążył cały czas po układzie. Wstępnie zalałem samochód wodą demineralizowaną w celu przepłukania całego układu. Wcześniej używałem borygo ale chciałem zmienić na petrygo albo glixol. Przez parę dni pojeździłem na tej wodzie i wczoraj znowu samochód wrócił do garażu, w celu wylania tej wody i zalania tego odpowiednim płynem (zima idzie więc trochę niebezpiecznie mieć wodę w chłodnicy). Przy okazji wymieniliśmy termostat na nowy (działający, sprawdzany był w gotującej się wodzie). Po złożeniu tego wszystkiego ponownie, zalaniu płynu i odpowietrzeniu odpaliłem samochód, żeby sprawdzić czy wszystko odbywa się tak jak powinno. Otóż po chwili zaczęło lekko kapać i wraz ze wzrostem temperatury i pewnie ciśnienia wyciek był coraz większy, do tego stopnia że zaczęło pluć płynem aż na światło i tu właśnie pojawia się pytanie czy ktoś wie o co w tym chodzi ? Po tym wszystkim zamontowałem ponownie termostat z dwiema dziurkami i przestało pluć. Niby jest wszystko ok ale jak wiadomo zima się zbliża i zapowiada się dość chłodna. Samochód grzać grzeje ale przez przewiercony termostat słabiej. Czy ktoś może mi jakoś podpowiedzieć co może mi pomóc? Przepraszam, że tak to wszystko opisałem ale po prostu jestem laikiem w tych sprawach
![Smile :)]()