szybki napisał(a):Prostym przykładem jest yaris 1,0 r4 który dla przeciętnej kobiety do miasta jest w 100% wystarczający, pali 5,5l a do tego przyśpiesza lepiej niż polo 1,4 .
To wszystko prawda (sam zresztą spaliłem się na VAG-owskiej "oszczędności" kupując kiedyś Ibizę 1.4), ale jeśli weźmiemy pod uwagę wyższą cenę zakupu Yarisa w porównaniu do Polo z tego samego rocznika i dużo wyższy koszt części oryginalnych (przy uboższym rynku zamienników) - bo chyba nie napiszesz, że 16-letnia Yariska w ogóle nie potrzebuje serwisu i wszystko w niej jest wieczne - to okaże się, że posiadanie jednego i drugiego kosztuje w ostatecznym rozrachunku tyle samo
Przewagi Yarisa upatrywałbym raczej w tym, że lepiej trzyma wartość przy odsprzedaży, Polo za tą cenę będzie jednak dużo lepiej wyposażone i ładniejsze w środku (choć to subiektywna ocena).
Przerabiałem niemieckie auta, teraz aktualnie posiadam m.in. jedno japońskie i wiem jedno - każde auto się z czasem zużywa i utrzymanie każdego auta kosztuje. Te tańsze (czyt. niemieckie) zazwyczaj częściej się psują (chociaż te, które posiadałem nie psuły się praktycznie wcale - jedynie eksploatacyjne sprawy- no ale były to niemieckie auta z czasów przeddownsizingowych), ale to psucie nie rujnuje portfela, te droższe (czyt. japońskie) psują się rzadziej, ale jeśli już się zepsują to trzeba sięgnąć głębiej do kieszeni i szukać kogoś, kto podejmie się naprawy (we Wrocku nie znalazłem nikogo, kto podjąłby się regeneracji maglownicy do UFO i dałby na tą naprawę choćby pół roku gwarancji, dopiero w Katowicach się nade mną zlitowali
). Utrzymanie Focusa (którego też posiadam) w porównaniu do Hondy jest dużo tańsze, nawet biorąc pod uwagę to, że ten pierwszy w mieście pali minimum 10 l., a Honda 8 l. Wiem, że wszyscy tutaj chwalą swoje ulubione auta jak mogą, ale bądźmy obiektywni - przy każdym aucie jest jakieś "ale" i przy wyborze w miarę współczesnego samochodu popularnej marki należy kierować się głównie własnymi upodobaniami (charakterystyka silnika, zawieszenia, wygląd, możliwości przewozowe, rodzaj nadwozia itd.), a nie kosztami, bo te są zwykle porównywalne.