Pierwsze autko do 10 tys.?

01 Cze 2016, 19:08

Jestem młody, studiuje i pracuję i szukam auta do dojazdu do pracy i na uczelnie. Wcześniej mieszkałem w dużym mieście, więc bez auta jako student jakoś sobie radziłem. Ale teraz kończę zaocznie, do tego podjąłem pracę w innym, mniejszym mieście, więc wróciłem do rodzinnej wiochy. Na razie jeżdżę autem rodziców, ale chce coś własnego. Zawsze to większa swoboda.

1) Użytkowanie:

80% trasa, 20% miasto.

Auto najczęściej będzie wykorzystywane na dojazdy do pracy i na uczelnie, czyli poruszanie się pomiędzy moją wiochą i tamtymi dwoma miastami. Do pracy mam około 25 km, bardzo krótki na uczelnie 50 km + odcinek w większym mieście (wiadomo - światła, korki, brak płynnej ekonomicznej jazdy itd.)

Wyliczyłem że rocznie zrobię około 25 - 30 tys. km.


2) Preferencje

Najchętniej sedan. Po prostu "limuzyny" bardzo mi się podobają. Od biedy hatchback albo SUV. Na pewno nie minivan, raczej nie kombi. Jestem dość rosłym mężczyzną, więc malutkie autko raczej nie dla mnie - nie chodzi nawet o jakieś kompleksy czy dumę, a zwyczajnie o to, że w takich maluchach nie czuję się zbyt komfortowo i brakuje mi choćby odrobiny przestrzeni. A ja lubię się wygodnie rozsiąść ;).

Szukam czegoś taniego w eksploatacji. Dopiero zaczynam "karierę zawodową" więc i portfel mam niezbyt wypchany. Myślałem o jakimś dieslu albo LPG . Tylko boję się kosztów remontów diesla. Z drugiej strony schemat eksploatacji auta (głównie w trasie, co najmniej kilkanaście kilometrowej) idealnie pasuje do diesla.

Używki z LPG to też podobno loteria. Wiadomo że niektórzy "cwani" zakładają, szczególnie w starszych i tańszych autach, instalację nie w porządnych warsztatach, a "u szwagra w garażu".
Trochę boje się naciąć na jakieś dziadostwo.

Trzecia opcja to zakup auta w benzynie i "zagazowanie" go we własnym zakresie. Ale założenie porządnej instalacji to co najmniej 2 000. Dla auta za 10k to będzie 20% wartości samochodu, a im tańsze aut, tym mniej się to opłaca, bo sporo wachy można za tyle nalać...

Jeśli chodzi o marki i modele to myślałem nad Mazdą 6, Peugeot 407 lub 607, autkami niemieckimi (Audi?, BMW albo Merc w podobnym stanie będzie pewnie droższy od Audi), Renault Laguna I/II, japończykami (Hyundai?, Honda?).

Najbardziej podobają mi się Volvo, ale w tej kwocie nic solidnego w jakimś przyzwoitym roczniku nie dostanę, a wstydzę się stawiać auto którego jestem rówieśnikiem na parkingu i słuchać podśmiechujek kolegów z pracy i oglądać pobłażliwe uśmiechy koleżanek.
Wiem że wiek auta o niczym nie świadczy i po drogach jeździ wiele świetnych klasyków, ale w życiu niedobrze jest odstawać za bardzo od średniej w danym środowisku, a na parkingu przed biurowcem królują auta maks. 6-letnie. Ja celuje ze swoimi 10 tys. w 10-latki i starsze, więc i tak słabo. Może to konformizm i głupota, sam nigdy nie oceniam ludzi "po samochodzie", ale niestety sam muszę się dostosować, żeby nie utrudniać sobie niepotrzebnie życia.

Jak widzicie liczę nie tyle na ocenę konkretnych propozycji co ogólne uwagi co do zaproponowanych modeli, ich wersji z dieslem albo LPG lub ewentualnie możliwości (i kosztów) założenia LPG w tych modelach. No i podpowiedzi czy w tych 10 k znajdę coś solidnego z wyżej zaproponowanych modeli, czy może same rozpadające się trupy. To na co porządnego mogę sobie pozwolić z 10k?


Wiem że są odpowiednie poradniki na forum i portale gdzie można sobie "poczytać" ale im dłużej szukam, sprawdzam, czytam, tym mniej wiem i tym bardziej jestem skołowany.

Wiem ze budżet skromny, ale może uda się coś wymyślić?
NowyUser2
Obserwowany
 
Posty: 1
Auto: Nie mam

  • Ciekawe publikacje motoryzacyjne

    Dlaczego warto rozważyć kupno samochodu elektrycznego?
    Zainteresowanie samochodami elektrycznymi stale rośnie i nie wygląda na to, aby w najbliższym czasie miało się to zmienić. Powody tego stanu rzeczy są różne, ale z pewnością najważniejsze są dwa – znaczące zmiany ...
    Stylowy kabriolet
    Nazwa kabriolet pochodzi z języka francuskiego i podobnie jak w przypadku coupé, pierwotnie odnosiła się do wozów ciągniętych przez konie. Kabrioletem nazywano jednoosiowy lekki powóz z opuszczanym dachem. ...