Herkulesik napisał(a): przy tyluletnich autach stan blach, podwozia, nadwozia jest wazniejszy od trwałości silnikowo mechanicznej z jakiej słyną Japończyki?
Dokładnie tak.
Koszt blacharki jest największym kosztem. Przy Nissanie masz to pewne ,że pożre go rdza. Pożre go nie oszczędzając w Almerze nawet dachu. Pamiętam jak znajomego Almera kupiona przez niego w PL salonie w wieku 10 lat (bezwypadkowa) miała ją na każdym elemencie ...Z takim autem już nic nie zrobisz. Zostanie ci bezawaryjny silnik...na nim będziesz jeździł..? A skoro mowa o bezpieczeństwie że jest priorytetem ,to wygnite kielichy amortyzatorów w Almerze czy innej Maździe, nie są rzadkim zjawiskiem.
No dobra powiedzmy ,że będziesz chciał w Almerze porobić kastę . Tu w grę żadne punktowe naprawy nie będą wchodziły .Punktowo ,to można wymienić progi które gniją w Fiatach i jeździć sobie dalej. W Almerze to będzie demontaż do gołej karoserii ,szlif,szpachel,lakier całości. może uda ci się to jakoś po znajomości zrobić za 5 k... Tylko ,że tyle to jest wartość tego auta. Gdzie tu sens? Znajoma sprzedała ok 2 miesiące temu Almerkę ,która była prawie bezawaryjna za 1000 zł hadlarzowi ,bo rdza była na całej karoserii. Pojawiła się szybko ,bo w ciągu 1,5 roku.
Co do Meganki ,to jakość jakością ale liczy się to czy auto było zadbane mechanicznie czy nie. Pamiętaj ,że jakikolwiek auto za 5 k nie będzie bezawaryjne.
opinie o awaryjności aut francuskich to w dużej mierze mit powielany przez posiadaczy Golfów z prawdziwym przebiegiem 500 tys , które to auta za 5 k są jeżdżącymi trupami i generują jeszcze większe koszty remontów niż obśmiewane marki.
Widzisz mój avatar? Mam 3 auta Audi B6, Fiata Stilo i właśnie tę Lagunę 20-letnią 2,0 z lpg ,która ma przebieg 317 tys km. Oleju nie dolewam do niej przez 12 tys. pomiędzy wymianami wogóle. Nie trzeba go nawet sprawdzać. Awaryjność? A co to jest? Zero rdzy! Elektryka? Przez ostanie ponad 3 lata nie wymieniłem nawet żadnej żarówki !! Tapicerka? Fotel kierowcy po takim przebiegu ,nie ma nawet przetartej nitki...
O czym to świadczy? Mam czytać opinie z forów i legendy ludzi ,którzy piszą to co usłyszeli ,że aut na F (fordów,fiatów i francuzów) się nie kupuje? To chyba pół Europy jest idiotami ,bo kupują takie auta.
Mam w rodzinie Xsarę z 99r z 1,8 -90KM z lpg . Przebieg 280 tys km. Nadal jeździ na pełnym syntetyku i nie chce się popsuć. Zero rdzy na karoserii. Kolejny przypadek? Poza tym wracając do megane...
Przejedź się Astrą II na fotelu kierowcy ze 300km ,a przejedź się ten sam dystans Megane. Zobaczysz co to znaczy ból pleców a co to znaczy odpoczynek w aucie.
Oczywiście twój wybór ale zaznaczam ,że kryterium nr 1 ,to jest stan karoserii bez rdzy przy jakimkolwiek modelu jaki wybierzesz. no i oczywiście stan techniczny auta na dana chwilę.
![Uśmiechnięty :)]()