11 Lut 2012, 12:51
Szczerze to od Merca trzymaj się z daleka. W124 2,5D jest od ok 4-5 lat . Słabo jedzie, jak dla mnie straszne auto. Nie cierpię go. Niestety wszyscy w domu kochają go tylko dla tego, że to Mercedes. 190 z silnikiem 2,5D - trochę lepiej jedzie, ale ten sam przykład- to cholernie stare auta konstrukcyjnie. Moim zdaniem szkoda wydawać pieniędzy.
Dobry znajomy katuje już kilka lat Omegę 2,5TDS. Jak to opel- ma swoje widzimisię, ale on ją strasznie lubi. Sam uczyłem się jeździć i jeździłem przez ok 10 lat Omegą A 2,3D. I do tej pory serdecznie ja wspominam. Z racji przebiegu i wieku miała swoje fochy, ale koszty utrzymania i napraw były na akceptowalnym poziomie. Jako auto wybaczało wiele pomyłek młodego i niedoświadczonego kierowcy. Reasumując. Omega jest dużą konkurencją dla zachwalanego Merca. Do tego prostsze konstrukcyjnie zawieszenie = sporo tańsze w ewentualnych naprawach. Silniki 2,5TDS w oplach nie były tak bardzo wysilone jak w BMW, więc z ich żywotnością lepiej jest.
Jednak ja już Oplami się nacieszyłem i nie wchodzą w rachubę. I nie namawiam absolutnie. Byłbym skłonny odradzać.
Jak tak cię kręci spory diesel i ogranicza budżet to chociaż przejrzyj opinie na temat silników PSA 2,1TD montowanych w Peugeotach, a w szczególności Citroenach Xantia. To moim zdaniem dobra opcja. Sam poluję pomału na taki hydro-wóz. Oczywiście we wszelkich opiniach pojawia się jedna uwaga: cieknące pompy wtryskowe Lucas. Zarówno w motorach 1,9 TDi, jak i 2,1TDi. DO zreperowania za w sumie niewielkie pieniądze. Dla równowagi podam, że podobne problemy tyczą się także wszystkich innych silników z pompami Lucas, także silnika 2,5TDS z Omegi, czy BMW.
Kolejna godna uwagi pozycja w założonym budżecie to fiatowskie 2,5 TD ( jednostka R5) . Dostępne w opcji pod maską Fiata Marea, lub w standardzie w Lancii Kappa. Przy odrobinie chęci i szczęścia można znaleźć interesujące egzemplarze. Oczywiście ten silnik zastąpiony został później przez 2,4 JTD, ale to już nie ten budżet. Wg. mnie wymienione tutaj przezemnie auta maja dwie wady:
1. To auta na "F"
2. Wszystkie napędzane na przednią oś.
Ale myślę, że akurat w tym modelach to wady nie mające znaczenia.
Bałem się i nadal mam obawy co do aut na "F". Jednak HDI rekompensuje te obawy.