Tak jak pisze dzida - problemem jest kupno auto od osoby, która nie o nie nie dbała. I nie trzeba tu szukać ideologii, że lekarz czy ktoś bogaty dba o auto, którym jeździ dłuższy czas, mimo, że ma już 15 lat, a ktoś młody nie dba, bo go nie stać. Prawda jest taka, że większość osób posiadających 15-letni samochód od jakiegoś czasu o niego nie dba, bo to jest nieopłacalne - co z tego, że się wymieni komplet amortyzatorów, nabije klimatyzację itp., jak i tak, jakby ostrożnie nie jeżdżąc, wkrótce z powodu wieku posypie się sprzęgło, opony i tak będzie trzeba kupić nowe itp., więc inwestowanie w takie auto jest nieopłacalne, jeśli kogoś stać na kupno chociaż trochę nowszego.
Ludzie nie kupują starych aut właśnie m.in z tego powodu - nie wiadomo, jak kto to serwisował, więc kupując auto za 5 tysięcy złotych i doliczając do tego spory serwis (najdrożej wychodzi sprzęgło, bo z robocizną do benzyniaka co najmniej 700zł) może się okazać, że trzeba dołożyć 3-4 tysiące i nadal nie ma się pewności, że auto bezproblemowo będzie jeździć przynajmniej 2 lata, bo reszta elementów ze wględu na wiek lub ze względu na wyżej wspomniany nie odpowiedni serwis też może się posypać w późniejszym czasie.
Z tego też powodu ważne jest psychiczne nastawienie do zakupu samochodu za 5 tysięcy złotych, tj. ok, kupuję samochód tanio, ale jest duże prawdopodobieństwo, że dołożę do niego więcej, niż osoba, która kupiła za 15 tysięcy, ale mimo to nie będę oszczędzał na częściach decydujących o bezpieczeństwie (hamulce, przewody, amortyzatory), a jeśli zabraknie gotówki, to nie kupię sobie kołpaków, dywaników czy innych zbędnych rzeczy.