Witam
Mam osobiście forda mondeo mk3, rocznik 2001, kombi, 2.0 TDCI 115 KM, wersja GHIA, full wypas... całe w skórze, wbudowana nawigacja, ogrzewana przednia szyba, ogrzewane lusterka, ogrzewane siedzenia itd .
Co mogę powiedzieć?
Czy auto bezawaryjne?... zależy jak kto na to patrzy... otóż...
Auto kupiłem 3 lata temu (miało wtedy 8 lat), od gościa, sprowadzone z niemiec, auto miało na liczniku 160 tys km. Jak się potem okazało auto było kręcone i naprawdę miało 220 tys km. Ale dowiedziałem się o tym już po kupnie.
Auto było serwisowane cały czas w serwisie forda i od nowości nie było nic wymieniane czy naprawiane... i to był błąd
![Smutny :(]()
.
Jak się potem od mechanika dowiedziałem, te rzeczy które zaczęły się psuć po prostu psuły się z powodu swojego wieku... a było to:
- sprzęgło dwumasowe - 3000zł (podobno siada przy około 220 tys km)
- wtryski - 2000zł
- koło pasowe wału korbowego - 640zl
- akumulator... (moja głupota że tego nie sprawdziłem)... był też od nowości, wysiadł miesiąc temu, czyli po ponad 11 latach... niestety był już tak zajechany, że generował jakieś zmienne napięcia przez co doszło do przepalenia jakiejś części odpowiedzialnej za pracę świec czy czegoś w tym rodzaju (nie znam się na autach, więc dokładnie nie powiem)- za akumulator, tą część, wymianę olejów, filtrów... zapłaciłem 880zł
- blacharka - zaczęły mi gnić progi i tył klapy auta, małe pęcherzyki się porobiły, ale nie chciałem czekać... oddałem auto do blacharza. Nie jestem pewien jednak czy mnie w tym przypadku blacharz nie oszukał - akurat blacharz i lakiernik nie są moimi znajomymi. A czemu tak myślę? Bo pęcherzyków było kilka i były bardzo małe... jak oglądał to ze mną blacharz, to mówił że to drobnostka. Potem jak wziął auto, okazało się że oprócz progów trzeba całe drzwi wymienić z jednego boku... ogólnie za robotę zapłaciłem 2500zł
- miałem też wymieniane amortyzatory z tyłu, ale nie pamiętam ile zapłaciłem... ale to już było niedużo
Tak, że jak widać trochę kasy w auto już wywaliłem... Boję się jeszcze, że turbosprężarka siądzie (czy jak to się nazywa)... w końcu auto ma już swoje lata. Podobno koszt naprawy wysoki
![Kwaśna mina :/]()
... mam jednak nadzieję, że tak nie będzie
![Uśmiechnięty :)]()
na razie autko jest w miarę agresywne, bardzo ładnie przyspiesza.
Poza tymi wadami auto genialne według mnie. Robię nim ok 1000-1200 km miesięcznie.
W mieście pali mi 7,5 - 8,5 litra... duże korki mam we Wrocku czasem, w trasie dużo mniej... zaskoczyło mnie ile spaliło jak byłem na urlopie na kaszubach... 3,8 litra na 100
![Wink ;)]()
.
Ale tylko raz sprawdzałem, więc będę musiał jeszcze raz kiedyś przetestować bo takie niskie spalanie to się mi wierzyć nie chce.
Gdybym wiedział, że tyle właduję w auto (ok 10000zł) to nie kupił bym go. Ale teraz już szkoda mi go sprzedawać, tyle w nim wymieniłem. Będę nim śmigał aż znów nie siądzie sprzęgło dwumasowe... a potem sprzedam na części
Pozdrawiam