REKLAMA
Podchodzenie do zakupu samochodu za 5 tyś zł na zasadzie to szukam wśród Coltów czy Roverów jest bez sensu. Przy takiej kwocie najważniejszą rzeczą jest stan techniczny pojazdu w dniu jego kupna i dostępność/cena części zamiennych, potem ceny napraw (bo za tę samą usługę bywają różne) - to jeżeli chodzi o ekonomię. Drugą sprawą jest fakt, że do zadowolenia z użytkowania samochodu, tym bardziej pierwszego, nie wystarcza ( zazwyczaj) jego bezawaryjność. Gdyby tak było, jako pierwszy samochód można by zawsze polecać starsze Daewoo z niskim poziomem wyposażenia.
Wyfiltruj w wyszukiwarce pojemność, rodzaj paliwa i cenę maksymalną. To wszystko. Nigdy nie wiadomo, czy za te pieniądze akurat znajdziesz np. niezawodną Almerę w stanie agonalnym czy np. rzeczonego Rovera 200 od pasjonata brytyjskiej myśli technicznej z maksymalnym wyposażeniem, mytego co tydzień przez ogrzewanym garażem.
Jako typowanie modeli, postąpiłeś słusznie wybierając Colta (dużo taniej dostępnego jako amerykański odpowiednik) oraz Mazdę. Za te pieniądze można też znaleźć pewnie Almerę, jednak powiem tak, gdybym stanął przed dylematem czy kupić dopierdzieloną Almerę czy innego Japońca czy może zadbane Megane z polskiego salonu, długo bym się nie zastanawiał i brał francuza.
BTW – Rover tylko wygląda jak Honda. Naprawdę dokładne wykonanie i bogate wyposażenie nie rekompensują problemów z silnikami, które niestety nie mają japońskiego rodowodu.