REKLAMA
No bo widzisz, mówimy o przyczepności na sniegu a powinnismy gadać o twardości gumy letniej na mrozie. Wtedy moze cos by do ludzi dotarło. Ludzie zerkną za okno, sucho, zero śniegu = mozna latac na letnich, prawda?
Pojechałem kiedyś do Hiszpanii za młodziaka. Pojechałem latem a wracałem pod koniec listopada. Zachciało mi się zwiedzania po drodze i zjechałem z autstrad i poleciałem lokalnymi. Ale miałem frajdę. Panie, Alpy + prawie grudzień + letnie opony. Chciałem przebić się przez północne włochy, kawałek Austrii i Czechy po skosie. Chciałem zaoszczędzić 100km a zrobiłem dodatkowe 450 bo byłem głupi i uparty. Było tak że z ok. Lienz musiałem wracać prawie że na sam dół do Belluno a potem kierunke Trento by wbić sie na autostradę do Bolzano w kierunku Inssbruck/Monachium.
Cała północ w górach nie do jazdy na letnich oponach.
Od tamtej pory a minęło 18lat nie ruszam zimą z domu bez zimówek, łańcuchów, łopaty a jak w góry lecę to i 50kg piachu z solą w worku.
Baaa, na rezerwie też nigdy zimą w ot by takie aply nigdy więcej nie wyjadę.
Kreska nad rezerwą w nocy zimą może baaaardzo szybko się skończyć.