Bo w mojej rodzinie jest specyficzna sytuacja
rodzice zarabiają duże pieniądze, ale nie chcą mnie wychować na rozpieszczonego bachora dlatego chcą żebym do wszystkiego dążył sam no może z niewielką pomocą i mi taka sytuacja odpowiada. Wiadomo, że zawsze najlepiej liczyć na siebie
Oczywiście "kochany tatuś" mógłby mi kupić jakąś wypasioną brykę, ale nie chcę tego bo wolę pokazać, że umiem dojść do czegoś sam
oczywiście koszty utrzymania też idą na mnie więc chcę jak najbardziej oszczędny samochód. Wiadomo, że gdybym był w kryzysie finansowym to rodzice zawsze pomogą, ale chciałbym im udowodnić, że ich środki wychowawcze miały sens i nie będę krzyczał w każdej chwili tato potrzebuje pieniędzy, a on
mi je daje. Z jego uwag wywnioskowałem, że lepiej kupić samochód mniejszy, a nowszy i tańszy w eksploatacji. Dlatego napisałem o CC i Tico bo je można spokojnie kupić za 3 tys. w rocznikach 97-98 więc 10 letni samochód nie jest jeszcze taki stary