To teraz się zacznie...mam na myśli to ,że lubiący jazdę na ,, po kielichu" masowo ruszą do komisów po super ,,drogie" auta za całe 3-4 tyś zł.Już pojawiają się oferty np. 18 letnia Toyot Yaris za 3,500zł.Te naprawdę drogie auta przerejestrują na ojca lub dziadka i w przypadku zatrzymania oddadzą Policji-złom.A swoją drogą jestem ciekaw jak duże będą te policyjne parkingi skoro np.w okresie Świąt i innch dniach wolnych Policja zatrzymuje niekiedy 1200 pijanych kierowców.Za chwilę okaże się ,że praca na lawecie transportowej to bardzo intratny zawód 
Poczekamy zobaczymy jak to będzie funkcjonowało w praktyce...Ale skoro wykluczono rowerzystów i jadących na hulajnodze to nie wykluczam ,że teraz ten środek lokomocji będzie najbardziej popularny do jazdy po ,,kielichu" zwłaszza wśród młodzieży i nie zapominajcie o jednej rzeczy..Polak potrafi" zadziwić 
.jak nie wiedziałeś to w bagażniku była szmata i leciałeś ten znak zobaczyć i przetrzeć. 
Tak mnie i innych nauczył uważać na znaki drogowe ...dziś jest to nie do pomyślenia.Inną sprawą jest to ,że naukę odbyłem w wszystkie pory roku a dziś robi prawko w maju a w grudniu nie wie jak się zachować za kierownicą bo jak on się uczył jeździć to śniegu nie było i zdziwiony ,że wylądował w rowie.Aż przykro patrzeć jak przy drogach rośne las krzyży.Smutne to lecz prawdziwe. A u nas zima na całego.Ta sama droga latem i zimą
to jeden z przykładów a jest ich więcej.
REKLAMA
O dość kontrowersyjnym pomyśle naszych rządzących było głośno od dawna. Teraz okazuje się, że może on wejść w życie jeszcze w tym roku...
Chodzi oczywiście o konfiskatę pojazdu pijanemu kierowcy.
Obecnie, nowelizacja czeka już tylko na podpis prezydenta.
A co w niej jest?
Samochody stracą kierowcy, u których podczas kontroli wykazano więcej niż 1,5 promila alkoholu, oraz kierowcy, którzy spowodowali wypadek drogowy mając w organizmie więcej jak 0,5 promila.
Pomysł się podobał, ale nasuwały się pytania co w przypadku, jak kierowca jedzie nie swoim samochodem. Sprawę jednak rozwiązano - jeżeli orzeczenie przepadku pojazdu mechanicznego z uwagi na jego zbycie, utratę, zniszczenie lub znaczne uszkodzenie jest niemożliwe lub niecelowe, albo jeżeli pojazd w czasie popełnienia przestępstwa nie stanowił wyłącznej własności sprawcy, zamiast przepadku pojazdu mechanicznego orzeka się przepadek równowartości pojazdu. Za równowartość przyjmowana będzie równowartość pojazdu określona w polisie ubezpieczeniowej na rok, w którym popełniono przestępstwo, lub w przypadku braku polisy - średnia wartość rynkowa pojazdu odpowiadającego, przy uwzględnieniu marki, modelu, roku produkcji, typu nadwozia, rodzaju napędu, silnika, pojemności, mocy i przybliżonego przebiegu, pojazdowi prowadzonemu przez sprawcę. Wartości te mają być ustalane na podstawie dostępnych danych, bez powoływania w tym celu biegłego, który będzie powoływany w przypadku, gdy samochód posiada cechy szczególne. Przepadku pojazdu mechanicznego lub przepadku równowartości pojazdu nie orzeka się, jeżeli sprawca prowadził niestanowiący jego własności pojazd mechaniczny wykonując czynności zawodowe lub służbowe polegające na prowadzeniu pojazdu na rzecz pracodawcy.
Ten ostatni zapis ma chronić pracodawców przed utratą mienia oraz zapobiec sytuacji, kiedy to kierowca prowadził pojazd na tyle drogi, że nie byłby w stanie zapłacić jego równowartości ( np. autobus ).
Trochę niepokojący jest zapis, że sąd może może odstąpić od orzeczenia przepadku, jeżeli zachodzi wyjątkowy wypadek, uzasadniony szczególnymi okolicznościami". Jakie to maja być te wyjątkowe sytuacje? Tego już nie wskazano...Ale osobiście obawiam się, że będą wykorzystywane w sposób kontrowersyjny.
Warto tu zwrócić uwagę na to, że konfiskowane będą tylko pojazdy mechaniczne. A więc np. roweru czy hulajnogi już nie. I w ten sposób nasz rząd znowu dał kolejny przywilej rowerzystom i hulajnogistom.
