08 Cze 2013, 10:38
Samochód sprawcy był ubezpieczony, policja sprawcę ustaliła, więc nie powinno być raczej problemu. Oddajesz samochód na warsztat i naprawiasz standardowo z polisy OC sprawcy. Była to najzwyklejsza kolizja ( pomijaąc fakt pijanego kierowcy i bez prawka ). Zgłaszasz szkodę w owej ubezpieczalni, przyjeżdża rzeczoznawca, określa szkody, robi kosztorys i dostajesz kwotę bezsporną. I wtedy możesz zadecydować, czy za te pieniądze dasz radę naprawić samochód, czy jest to za mało. Idziesz z tym kosztorysem do mechanika, on go czyta, potem się śmieje ( zazwyczaj ). Kosztorysy sporządzane przez rzeczoznawców z ubezpieczalni są zazwyczaj zaniżane. Głównie zaniżane są stawki roboczogodzin oraz czasu naprawy.
Najlepiej samochód oddać do warsztatu, który naprawia szkody bezgotówkowo. Czyli mechanika nie interesuje kosztorys, tylko robi to wg swoich stawek, a potem wysyła swój koszotrys do ubezpieczyciela i ten musi zapłacić. Wszelkie spory z ubezpieczycielem załatwia sobie warsztat.
Co do tego, że ów kierowca był pijany i nie miał prawka, to nie ma dla ciebie znaczenia. Podejrzewam, że będzie on musiał zwrócić ubezpieczalni koszt naprawy tego samochodu.
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...