Na tym etapie nie mamy tak naprawdę o czym dyskutować - autor kupił samochód, nie zajrzał ile ma płynu w zbiorniczku, przyjechał do domu, zainteresował się autkiem bliżej i się okazało, że nie ma płynu w zbiorniczku. Myślę, że tak było. Czyż nie?
Bo jak kupiłeś auto bez płynu w zbiorniczku, o czym powiedżmy wiedziałeś, no to...
Nie wiemy zatem, kiedy poprzedni użytkownik wogóle zaglądal do tego zbiorniczka i kiedy uzupełniał płyn. Nie wiemy jak dbał o to auto. Może się okazać, że po uzupełnieniu nic się nie będzie działo. A brak płynu to poprostu niedbalstwo poprzednika. Albo niewiedza. A płynu w zbiorniczku, podczas normalnej eksploatacji zawsze będzie ubywać z wiadomych powodów. Nawet jak układ jest szczelny.
Moja propozycja jest więc taka - nalać płynu do porządanego stanu, uruchomić silnik i obserwować czy gdzieś nie cieknie. Obserwować zarówni podczas nagrzewania silnika jak i podczas stygnięcia. może się okazać, że na zimnym silniku nigdzie nie ciekanie, a po rozgrzaniu, jak w układzie zrobi sie ciśnienie, to gdzieś cieknie. A jak nie cieknie, to jeździć i nawet codziennie kontrolawać stan płynu. I jak płynu ubędzie w ciągu jednego dnia, czy nawet tygodnia, to będziemy myśleć dalej.
Oczywiście należałoby sprawdzić wspomniany olej w silniku w jakim jest kolorze.
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...