nówka navarra, 3 miesiące przestoju, porysowany dach, uszkodzona chłodnica, usterka nie usunięta przez ASO, znajomym zajęło to 3 godziny
renault laguna, roczna, awaria elektroniki (jak to ASO określiło) 2 tygodnie na podnośniku, wymienione (podobno) pół auta,z marnym skutkiem, przyczyną było spięcie w układzie klimatyzacji, doszedł znajomy zwykłym multimetrem w przeciągu godziny
renault Clio sportF1, ASO nie jest w stanie dobrać drążkół kierowniczych, zamówiło 4 komplety każde złe, pomijam fakt że auto stało na serwisie można se było cm zmierzyć
![Mr. Green :mrgreen:]()
chłopaki w zwykłym sklepie znaleźli odpowiednie w 2 godziny, i to z możliwościa zwrotu jak by przypadkiem nie pasowały, o cenie 4 razy niższej nie wspomne
zakup części do Nissana patrola, mówisz nry części to się nie da musi być VIN, podajesz
VIN ASO stwierdza że taki model nie istnieje, pomijając fakt że stoi na parkingu przed serwisem,
o prośbach ASO o podpięcie pod kompa (nieoryginalnego) i zczytanie kodów błędów nie wspomne (oryginalny sobie nie radził z autem), pomijając fakt że w aucie były do wymiany uszczelnienia na silniku i rozrząd
o wkładaniu zamienników zamiast oryginalnych częsci nie wspomne a kasowaniem za nowe oryginały,
to są rodzynki nie z 1 ASO, a każda sytuacja zdarzyła się w innym, więc pogląd na "fachowość" mam średni