sympatyk napisał(a):jeśli auto wyprawowe rozumiem, że dłuższa jazda niezawsze po utwardzonej szosie - i tu problem bo zarówno Disco i Montery/trooper mają 5 miesc i po 2 dostawki
Trochę "za szybko" pisałem, stąd moje zeznania są niepełne
W trasy "wycieczkowe" po Europie będę jeździł w 3 do 4 osób.
Natomiast 7 miejsc jest potrzebnych tylko po to, aby wyskoczyć na ryby czy inne grzyby, tylko kilkadziesiąt kilometrów. Poza tym "dostawki" LR nie są gorsze, niż "ławeczki" w Nysce
![Wink ;)]()
- nie pisałbym się na takie miejsce w dłuższej trasie / choć jezdziłem maluchem na skos przez Polske /poasfalach/, dalej jeśli wezmiesz diselka o niebogatej mocy i full obciązenie to na przelot autobahnem troche czasu zleci... ci z tyłu na prochach ?
Chyy ... chyyyb ...
chybbbba nieee
nie znam z bliska TLC któres z największych 90 ?
To byłby jeden z najlepszych wyborów, ale jak już coś padnie, to może być problem cenowy. Do Toyoty ciężej dobrać np. łożysko od snopowiązałki, jak można to zrobić w przypadku LR
![Wink ;)]()
chyba że coś z hamerykanskich - nie wiem jak cenowo
Cenowo nie jest tak źle, ale może być problem z częściami. Może nie w Polsce, ale w Chorwacji czy innej Czarnogórze...
ale nie wiem czy tu bardziej jako wycieczkowóz nie sprawdził by się
Vw t4 lub Sharan/alhambra z 4x4 które na szutrach, polnych drogach powinny dać radę
a dla 7 osób napewno bedą wygodniejsze i żwawsze na asfaltach
Albo też Toyota Previa I z wiskozą 4x4 - też wygodne, obszerne autko.
Kilka lat temu podobały mi się takie, ale ostatnio mam parcie na coś, do czego później można dorzucić blokady, może nieco (ale tylko troszkę) podnieść i przełożyć kapcie, może dołożyć snorkel (wiem o odpowietrznikach od skrzyni automatycznej).
Reasumując:
Zdaję sobie sprawę z niedogodności starszych terenówek. Od kilku lat jeżdżę Freelanderem - zresztą widać go choćby tutaj:
http://www.free4x4.pl/galeria/1/more/62.html a dokładniej tu:
http://www.free4x4.pl/gallery/1019_900_900.jpgJest to autko dość wygodne do "zwykłej" turystyki, a i w błocie poniżej kolan daje sobie radę. Ale jest zbyt kapryśne i nieco za małe, stąd chcę go wymienić na coś innego.
Mam sentyment do LR, stąd głównie skupiam się na Dyskotece, znając nieco jej "przypadłości". Jak się coś podzieje, to można ją powiązać drutem i może dojedzie
![Wink ;)]()
Natomiast, jak Miśkowi wybuchnie się przedni dyfer, to już może być problem
![Sad :(]()
Stąd szukam autka w miarę bezawaryjnego, ale i prostego - więc wolę choćby Disco I niż Disco II.
Ale mit o "bezawaryjności" rodzi paradoksalnie problemy:
Jeśli ktoś ma przykładowo Toyotę LC w wersji HZJ - to jeździ i jeździ i jeździ, a nie patrzy na stan podzespołów czy inne rzeczy, "bo to auto się nie psuje". Kupując takie auto, można kupić bombę zegarową.
Aczkolwiek chyba bezpieczniej kupić takie auto, przy którym niewiele było robione, niż przerabianego Patrola, naprawianego przez dziesięciu "druciarzy".