REKLAMA
Mity żyją i mają się dobrze. I nie chodzi tu wcale o to, że ktoś wierzy w Zeusa albo Światowida czy innego Peruna, ale pewne, niesprawdzone przekonania, które panują wśród miłośników motoryzacji (mniejszych i większych). Przykład? Samochody USA, czyli samochody sprowadzane z USA choć tańsze, jeśli chodzi o cenę zakupu niż te, które można nabyć w rodzimych salonach, to, jeśli weźmiemy pod uwagę koszty ich eksploatacji, a szczególnie napraw, summa summarum są droższe niż ich europejskie odpowiedniki, a zatem ich sprowadzanie się nie opłaca.
To nieprawda, choć, rzecz jasna, jak w każdym micie i w tym jest ziarno prawdy. Amerykanie uwielbiają wszystko co duże, a zatem i ich samochody mają gabaryty, do których Europejczycy nie przywykli. A ponieważ każdy taki "smok" potrzebuje wielkiego, paliwożernego silnika, aby móc się godnie poruszać po drogach i szosach, to i nasze rachunki za benzynę nie będą należeć do najmniejszych.
Nieprawdą jest jednak twierdzenie, że w przypadku awarii będziemy musieli sprowadzić oryginalne części ze Stanów Zjednoczonych, co będzie nas tyle kosztowało, że nie tylko własną, ale i żony nerkę będziemy musieli sprzedać, aby podołać rachunkowi.
Nie będzie tak z dość prostej przyczyny. Samochody made in United State Of America są konstrukcjami stosunkowo prostymi i wytrzymałymi, zatem ich awaryjność jest niewielka, a gdy się jednak jakiś defekt zdarzy, to w rodzimym warsztacie są nam w stanie zaproponować zamiennik, który godnie zastąpi zepsutą część (bez żadnych niepożądanych skutków!).
A jeśli nawet będziemy musieli coś sprowadzić z USA, to niekoniecznie zapłacimy za to krocie. Istnieje bowiem wiele firm, które są w stanie dostarczyć do popularnych amerykańskich modeli części w cenach co najmniej przyzwoitych. Wystarczy posiedzieć trochę przed komputerem i poszperać w sieci.