REKLAMA
Komendant główny policji przed długim wekeendem majowym nakazał policjantom zatrzymywać prawa jazdy kierowcom, którzy przekraczają dozwoloną prędkość i powdują tym samym rażące naruszenie przepisów. Głównie chodzi o jazdę w mieście z prędkością 80 lub 90 km/h. Oczywiście nie tylko o prędkość chodzi. Prawa jazdy mogą pozbyć się kierowcy, którzy wyprzedzają na pasach dla pieszych, nie zatrzymują się przed przejściem dla pieszych gdy inny pojazd zatrzymał się, by przepuścić tych pieszych itd.
Akcja ta nazywa się "Zero tolerancji wobec kierowców łamiących przepisy".
Jakie są konsekwencje i utrudnienia dla takich kierowców?
Policjant zatrzymując prawo jazy wydaje pokwitowanie, które jest ważne 7 dni. W tym czasie polkicjant musi skierować sprawę do sądu. Sąd z kolei ma 14 dni na wydanie wyroku, czy prawo jazdy zatrzymać na dłużej, czy nie. W efekcie, jeżeli sąd wyda wyrok, że prawo jazdy można oddać po zapłaceniu mandatu za wykroczenie ( a kara ta jest znacznie wyższa niż mandat wg taryfikatora, bo sądu taryfikator nie obowiązuje ), to bez prawka można być najkrócej 14 dni.
Na jakiej podstawie policjant zatrzymuje prawko? Pozwala na to art.135 pkt2 ustawy prawo o ruchu drogowym, który mówi "policjant może zatrzymać prawo jazdy za pokwitowaniem w razie uzasadnionego podejrzenie, że kierowca popełnił przestępstwo lub wykroczenie, za które może być orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów".
Od stycznia do kwietnia policja zatrzymała 144 prawka. W samym kwietniu było już zatrzymanych 541, a w maju 1244 praw jazdy. W całym 2013 roku policja zatrzymała 768 praw jazdy.
Jak widać policja wreszcie wzieła się do roboty. A ci, którzy mają ciężką nogę, będą musieli spuścić z gazu, albo pozbędą się prawka. Dodam, że sąd nie musi zwracać prawka od razu. Może np zatrzymać prawko na kilka miesięcy lub wysłać na dodatkowe szkolenie. A to już kłopoty i pieniądze.