steveo napisał(a):Czyli w polsce istnieje znikome prawdopodobieństwo kupna samochodu z przebiegem 200,220 tysiecy?Czy taki co ma 210 to w rzeczywistości ma 360?
200,210,220 czy 240 czy 280 tys jakie to ma znaczenie? liczy się STAN
Są takie samochody jak najbardziej, sam mam na stanie auta które mają
udokumentowane
230 tys
246 tys
280 tys
240 tys
Mam takie co mają po 120 tys ale cena jest też odpowiednia, auto nie dla każdego
i są serwisowane i w ogólnym b. dobrym stanie do jazdy na kolejne 250 tys , i uważam że nie sa to wysokie przebiegi, na zachodzie stoją auta które mają 400,500.600 tys i ludzie to kupują , także co to jest te 200-250 tys...NIC.
Ludzie muszą się po prostu przyzwyczaić do takich przebiegów.
Akurat na limuzynę/kombi dobrej klasy taki przebieg to żaden przebieg.
Jeżeli jest potwierdzony i udokumentowany to nie ma się co bać.
Swego czasu miałem autko które miało 350 tys. i sprzedałem go w 2 dnie i nie tak tanio, jako ciekawostka przy 320 miał zmieniony rozrząd w ASO
Ale serwis opiewał na kwotę wyższą niż cena za auto
Po roku klient zrobił kolejne 20 000 km i nie dołożył ani zł na naprawy
Ja gdy kupuję samochód to musiałbym mieć nierówno pod sufitem żeby patrzeć tylko na cyferki, jeżeli auto jest ładne i serwisowane, bezwypadkowe i dobre to się je kupuje a nie patrzy na cyferki, oczywiście jest to ważne ale nie najważniejsze.