REKLAMA
szybki napisał(a):a teraz... hmmm tak naprawdę układam sobie plan do czego mi auto jest potrzebne i jak będę nim jeździł
Miałem w swoim życiu moment, kiedy ze 150-konnego turbobenzyniaka przesiadłem się do 75-konnego wolnossaka, bo "będę przecież jeździł nim wyłącznie po mieście w korkach, a wtedy spalanie będzie niższe". Życie jednak różne pisze scenariusze i nagle mój słabiutki wolnossaczek musiał regularnie pomykać po autostradach - od tamtej chwili wiem, że jedyne auto w domu musi być: a) jak najbardziej uniwersalne, b) im mocniejsze tym lepsze. Po zakupie ostatniej turbobenzyny już wiem, że więcej nie wrócę do n/a, chyba, że zmusi mnie do tego sytuacja finansowa.
Ale oczywiście zgadzam się z tym, że każdy ma swoje preferencje.
Do listy aut dorzucam Volvo S40 II/V50, silnik wedle potrzeb.