Pora sprzedać Mazdę - ale co w zamian? Problem - pomóżcie

23 Maj 2016, 22:51

Temat jest dosyć obszerny ale mając 45k i przy akceptacji civica oraz przy planach autora tematu nie zastanawiałbym się nawet 5min. nad nową sztuką.

tomekdk zgadzam się w 100%

Prawda jest taka że rynek się zmienia... razem z zakupem auta teraz dostajemy o wiele więcej niż kiedyś, nie musimy oglądać idiotów mechaników oraz Mirków handlarzy...
szybki
Moderator - Tuning
 
Posty: 10820
Prawo jazdy: 19 07 1994
Auto: Toyota
Paliwo: Benzyna
Typ: Sport/Coupe

23 Maj 2016, 23:51

tomekdk napisał(a):No między 100 000 km a 200 000 km to pewnie o sprzęgle będzie trzeba pomyśleć, może tłumiki, łożyska też większej dawki niepewności może dostarczyć, ryzyko na pewno większe, i potencjalne koszty.
no niestety, posiadanie samochodu wiąże się z pewnymi wydatkami - nie jest to perpetum mobile. Nie dostrzegasz jednak pewnej rzeczy - kupno nowego auta nie równa się bezstresowej jeździe, ograniczonej tylko laniem paliwa. Zaryzykuję stwierdzenie, że są bardziej problematyczne od takich 5 latków. Powód? Często padają denerwujące pierdoły, z którymi ASO albo poradzi sobie za pierwszym podejściem, albo i nie. Pół biedy jeśli auto jest już kilka lat na rynku. Schody zaczynają się przy autach nowych nie tylko z nazwy, ale i takich, które niedawno weszły na rynek. Technologia napraw jeszcze nie opanowana no i się zaczyna kombinowanie i strzelanie na ślepo...
Oczywiście powiesz "nooo ale przecież jest gwarancja". Fajnie, ale zazwyczaj jest ona iluzoryczna i zależy od dobrego humoru serwisu/importera :ok:
Jest jeszcze utrata wartości zaraz po wyjeździe z salonu. Wywalasz kupe kasy na auto (w kredycie), aby zaraz po jego opuszczeniu stracić 1/5

No ale od biedy mógłbym wejść w posiadanie nowego auta typu Dacia, Fiat Tipo i im podobne, bo ich prostota jest całkiem urzekająca.

Ania jakby pochodzić po rodzinie z tacą to mielibyście nowego Fiata Tipo :wink:
mike
Moderator
Awatar użytkownika
 
Posty: 14193
Zdjęcia: 15
Miejscowość: Zawiercie|Śląsk
Prawo jazdy: 04 09 2013
Auto: Lexus ES 330
Silnik: 3.3 V6 228KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2004

24 Maj 2016, 00:19

Tylko mike - ludzie są różni, priorytety też są różne, ja bym Tipo "za darmo nie wziął" - no bo co mi po nim (czytałem recenzje, jakość ... adekwatna do ceny), i myślę, że Ania ma także swoje priorytety, o których pisała:
"Silnik benzyna (min 120KM - tak żeby się uwijało), auto-klima 2-strefowa, 4x el. szyby, tempomat, czujniki parkowania + inne bajery. Szukamy auta bezawaryjnego i w miarę oszczędnego"
... i propozycja Tipo? :)
Tipo w tym konfigu (zbliżonym), 120 koni, to 70 000 zł.

Nikt nie każe kupować ryzykownych, Civic IX jak i Mazda 3 BM na rynku już trochę są, a silniki mają jedne z najlepszych.

I nie zapominaj, że używane samochody też tracą na wartości ... i znowu wchodzimy w tę sferę ... gdzie każdy widzi swoje plusy, i minusy.

A co Anię miałaby obchodzić strata 1/5 po opuszczeniu salonu, jeśli zamierza tym samochodem jeździć 10 lat?

Wymiana argumentów ;)

Dobrej nocy.
tomekdk
 

24 Maj 2016, 09:09

Jeden według mnie ważny argument w dyskusji nowe vs używane.
Kolega z pracy kupił 2 miesiące temu Toyotę Auris z salonu (oczywiście na kredyt). Chuchał na nią i dmuchał, nasłuchiwał w nocy czy przypadkiem nie uruchomił mu się alarm, parkował w sposób, którego ja osobiście nie cierpię (tj. zajmował dwa miejsca postojowe), byleby tylko ktoś mu jej nie zarysował. No i stało się, pewnego poranka przychodzi na parking, a tu wgniecony dosłownie cały bok (ktoś nieumiejętnie próbował zaparkować tyłem i za bardzo się do niego przytulił) - nie muszę mówić w jakim nastroju pojawił się w pracy. Autko za 80 tys. zł, na kredyt, miało służyć 10 lat, a tu do malowania z 4 elementy i ogromna utrata wartości, nie mówiąc o spodziewanych przejściach z przyszłymi kupującymi. A to przecież dopiero 2 miesiące od wyjazdu z salonu.
Jeśli kogoś stać na nowe auto (i jego naprawy po okresie gwarancji...) to jest to na pewno najlepsza opcja - odpada największa wada auta używanego czyli poprzedni właściciel, jest gwarancja + rękojmia, świeżość, lśniący lakier, możliwość dotarcia auta po swojemu, dokonywanie wymian zgodnie z instrukcją serwisową. Jeśli jednak kogoś na nie nie stać to nie widzę powodu, żeby nie sięgnąć po tańszą używkę, zrobić co trzeba i nie musieć stresować się każdą ryską, zadrapaniem (czego w mieście się zwyczajnie nie uniknie) czy większym uszkodzeniem.
łysy
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 2759
Zdjęcia: 2
Prawo jazdy: 12 09 2001
Auto: VW Golf VII
Silnik: 1.4 TSI 150KM
Paliwo: Benzyna

24 Maj 2016, 09:16

Nigdy nie kupuje się samochodu na kredyt. Albo za gotówkę, albo w ogóle. Maksymalnie za kilka pensji.
OW05
Aktywny
 
Posty: 324
Prawo jazdy: 07 03 2005
Przebieg/rok: 5tys. km
Auto: Honda, Mitsubishi
Paliwo: Benzyna

24 Maj 2016, 09:33

tomekdk napisał(a):ja bym Tipo "za darmo nie wziął" - no bo co mi po nim (czytałem recenzje, jakość ... adekwatna do ceny),

Jeśli chodzi o Tipo to ostatnio oglądałem do na targach i wg mnie bardzo fajne auto za tą kasę :) Oczywiście nie każdemu przypadnie do gustu jak oczekuje jakiś fajerwerków.

Najczęściej auto kupuje się na kredyt aby... skarbówka się nie przyczepiła skąd kasa. Każdy kto kupuje auto powyżej 50tys. z automatu ma kontrol dochodów kilka lat wstecz... Tacy z reguły mają na nieprzewidziane wydatki.
dzida
Forumowicz VIP
Awatar użytkownika
 
Posty: 15174
Zdjęcia: 455
Miejscowość: Biłgoraj
Prawo jazdy: 05 05 2008
Auto: Honda Civic VIII
Silnik: 1.8
Paliwo: Benzyna
Typ: Hatchback
Skrzynia biegów: Manualna
Rok produkcji: 2010

24 Maj 2016, 13:16

tomekdk co masz na myśli pisząc niskie oprocentowanie? Orientuję się trochę w temacie i wcale kredyty nie potaniały (mówię o całkowitym koszcie kredytu, nie samym oprocentowaniu). Ale wiadomo, kwestia sporna - dla jednego będzie to duża kwota, dla innego do zaakceptowania. :)

Nie rozumiem też wprowadzania tych mitów na temat rynku aut używanych w Polsce. Ok, nie jest kolorowo, ale nie popadajmy w skrajność, że znalezienie zadbanego, niebitego 5-latka jest bardzo trudny. Jeśli nie potrafimy przeprowadzić oględzin, to wynajmujemy specjalistów, którzy prześwietlą konkretny egzemplarz na drugą stroną, inkasując przy tym zaledwie kilkaset złotych. :)
Petento
Początkujący
 
Posty: 194
Auto: .

24 Maj 2016, 13:52

dzida napisał(a):Najczęściej auto kupuje się na kredyt aby... skarbówka się nie przyczepiła skąd kasa. Każdy kto kupuje auto powyżej 50tys. z automatu ma kontrol dochodów kilka lat wstecz... Tacy z reguły mają na nieprzewidziane wydatki.


To teoria wymyślona przez ludzi, którzy udają bogatych, a w rzeczywistości kupili na kredyt, bo ich po prostu nie stać. To byłoby ekonomicznie nieuzasadnione, bo poniesione koszty przewyższyłyby to co zyskali wcześniej.

Kredyty są dla tych, których nie stać na zakup, a jak nie stać na zakup, to tym bardziej nie stać na utrzymanie. Niektórzy zapominają, że nowy samochód można rozbić po kilku dniach i wtedy zostaniecie bez auta, a z kredytem do spłaty, bo AC ma tyle wykluczeń, że nikt ich nie czyta dokładnie. Wystarczy, że aktualny kierowca naruszy zapisy umowy i odmówią wypłaty.

Walnąłem kiedyś nowym autem ze swojej winy po kilku dniach od kupna. Więcej nie chcę nowych.
OW05
Aktywny
 
Posty: 324
Prawo jazdy: 07 03 2005
Przebieg/rok: 5tys. km
Auto: Honda, Mitsubishi
Paliwo: Benzyna

24 Maj 2016, 16:53

dzida - ten Tipo na targach to wersja za 75 000 zł - a takiego to bym pewnie przygarnął (inna jakość i wyposażenie).

Panowie ... zapominacie o jednym, ten przykład z sąsiadem, któremu zarysowali, że płakał ... a gdyby ten gość kupił samochód za 40 000 zł - robiłby dokładnie to samo. Miałem sąsiada, który jak kupił sobie samochód ... przez pierwszych parę dni od godziny 5 rano już był w garażu i go oglądał / pucował. Ze zderzakiem jechał 200 km, bo znalazł jakiegoś specjalistę lakiernika :)

OW05 - no a taki samochód za 40 000 zł - to nie ma "tych rzekomych wykluczeń"?
Może zaraz wyjdzie, na podstawie tego co tu można wyczytać, że AC jest bez sensu, i po co mieć, skoro i tak nic z tego nie ma ;)
tomekdk
 

24 Maj 2016, 17:53

OW05 napisał(a):To teoria wymyślona przez ludzi, którzy udają bogatych, a w rzeczywistości kupili na kredyt, bo ich po prostu nie stać. To byłoby ekonomicznie nieuzasadnione, bo poniesione koszty przewyższyłyby to co zyskali wcześniej.

Właśnie nie. Ojciec 2x kupił nowe auto i 2 razy sprawdzali mu dochody. Jak ktoś ma lewe dochody to woli unikać podkładania się i zaciąga kredyt.
Znam przypadek inwestycji za 2 miliony, gdzie gość mógł sobie od ręki to zrobić ale zaciągnął kredyt na 1,5 bańki aby mieć spokój (bo jeszcze jakiś VATy mu wynajdą). Spłacił po 3 latach aby nie było jaj.
Wielu ludzi żyje na kredyt nie przejmując się tym wcale ale łatwo znaleźć się przez to na bruku (niewielka część społeczeństwa ma jakieś oszczędności - kryzys w USA rozlany na cały świat od tego się zaczął). Mnie wkur****, że cwaniaczki w PL, co brali we frankach domagają się przewalutowania kosztem naszych podatków, bo myśleli, że będą mądrzejsi, że rata tańsza itp... Ale nie o tym dyskusja tutaj :)
dzida
Forumowicz VIP
Awatar użytkownika
 
Posty: 15174
Zdjęcia: 455
Miejscowość: Biłgoraj
Prawo jazdy: 05 05 2008
Auto: Honda Civic VIII
Silnik: 1.8
Paliwo: Benzyna
Typ: Hatchback
Skrzynia biegów: Manualna
Rok produkcji: 2010

24 Maj 2016, 22:40

dzida napisał(a):Mnie wkur****, że cwaniaczki w PL, co brali we frankach domagają się przewalutowania kosztem naszych podatków, bo myśleli, że będą mądrzejsi, że rata tańsza itp... Ale nie o tym dyskusja tutaj :)

Powtarzasz coś co inni chcą żebyś powtarzał :D
Ogólnie nie jest tak jak myślisz/piszesz a to że my Polacy zostaliśmy wystukani przez obce banki jest faktem... więc musisz zgłębić istotę problemu a co najważniejsze porozmawiaj z tymi co udzielali kredyty w CHFach jak to się odbywało... i jaki jest procent tych "cwaniaków" a jaki ludzi naciągniętych.
szybki
Moderator - Tuning
 
Posty: 10820
Prawo jazdy: 19 07 1994
Auto: Toyota
Paliwo: Benzyna
Typ: Sport/Coupe

25 Maj 2016, 07:41

Dobra to cwaniaczki albo... nieogarnięci, którzy stali się teraz tymi pierwszymi wyczuwając okazję ;)
Ja wiem to, że zaciągam kredyt w złotówkach, a nie CHF - znam ryzyko zmiany kursu walut, co było spowodowane decyzją ...obcego banku centralnego Szwajcarii, a nie naciąganiem przy podpisaniu umowy (też jestem zdania, że w PL powinny być polskie banki) ;) Kurs się zmienił i nagle każdy pokrzywdzony, bo będzie mieć ratę jak inny w PLN... :lol:
Prawie każdy kto buduje dom u nas na wschodzie bierze w PLN, a nie kombinuje z CHF "bo było taniej". Zastanawiające jest dlaczego głównie na zachodzie Polski i Wawie są kredytobiorcy frankowicze... Inne banki? No chyba nie. Inni ludzie. I nie mam zamiaru dopłacać takim z podatków, bo ryzyko jest powszechnie znane.
http://p7.biztok.pl/c5f1d9b69ec00d09608 ... 4895cb.jpg
(nie wiem czy obrazek działa, bo mam w robocie ograniczenia :/ )

To tak jakbyśmy doradzili kupno Golfa 1,8, ktoś kupi trupa od handlarza i domagać się będzie od nas kasy na doprowadzenie do porządku :P
dzida
Forumowicz VIP
Awatar użytkownika
 
Posty: 15174
Zdjęcia: 455
Miejscowość: Biłgoraj
Prawo jazdy: 05 05 2008
Auto: Honda Civic VIII
Silnik: 1.8
Paliwo: Benzyna
Typ: Hatchback
Skrzynia biegów: Manualna
Rok produkcji: 2010

25 Maj 2016, 08:45

dzida napisał(a):Dobra to cwaniaczki albo... nieogarnięci, którzy stali się teraz tymi pierwszymi wyczuwając okazję


Albo też tacy, którzy pozostawali przed wyborem - mieszkanie razem ze skrzeczącą teściową, wynajmowanie mieszkania za 1500 zł miesięcznie + opłaty albo kredyt we frankach (bo na złotówkowy nie było ich stać - wyższe raty) i własne mieszkanie. Sam też nie zadłużyłbym się w innej walucie niż zarabiam, ale to też nie jest tak jak piszesz, że wyłącznie "cwaniaczki" albo "nieogary" próbują teraz wykorzystać jakąś okazję. Będziesz mieć swoją rodzinę to zrozumiesz jak ważna jest własna przestrzeń, a zawsze lepiej jest spłacać kredyt (obojętnie jaki) niż płacić czynsz najmu w tej samej wysokości.
No i tak jak pisze szybki - doradcy kredytowi uspokajali moich znajomych, że wahania mogą oscylować w okolicach 20%. Myślisz, że ktokolwiek podejmowałby z nich ryzyko, gdyby wiedział, że kurs będzie wyższy o prawie 100%?

dzida napisał(a):I nie mam zamiaru dopłacać takim z podatków, bo ryzyko jest powszechnie znane.


Dopłacasz do bardzo wielu innych rzeczy, z których nawet nie zdajesz sobie sprawy :wink: To jedno.
Drugie - przecież nikt nie zakłada, że to państwo (=podatnicy) będzie spłacać za kogoś kredyt. Sam jestem przeciwnikiem redystrybucji, zasiłków, zapomóg w postaci 500+, ale w tym wypadku rolą państwa winno być wymuszenie na bankach takiego zachowania, by wzięły na siebie część odpowiedzialności za powstałą sytuację - w indywidualnych przypadkach, tam, gdzie ta pomoc jest naprawdę potrzebna.

A wracając do tematu - o ile mieszkanie zawsze jest swego rodzaju inwestycją i dobrą lokatą kapitału, o tyle samochód to po prostu przedmiot codziennego użytku służący do przemieszczania się, tracący z roku na rok na wartości i - co tyczy się nowoczesnych jednorazówek - na trwałości. Tutaj według mnie nie warto porywać się z motyką na Słońce. Kupując auto na kredyt zawsze zapłacimy za niego więcej niż w przypadku płatności gotówką - jeśli przeszarżujemy i nie weźmiemy pod uwagę tego, że rata kredytu to nie jedyny wydatek związany z samochodem (sypanie się po gwarancji...) możemy mieć w przyszłości problem z płynnością. No i osobiście nie chciałbym stać się niewolnikiem własnego samochodu, a mieć prawo wyboru - kiedy mi się znudzi to go sprzedaję i o nim zapominam.
łysy
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 2759
Zdjęcia: 2
Prawo jazdy: 12 09 2001
Auto: VW Golf VII
Silnik: 1.4 TSI 150KM
Paliwo: Benzyna

25 Maj 2016, 09:54

łysy30 napisał(a):Będziesz mieć swoją rodzinę to zrozumiesz jak ważna jest własna przestrzeń, a zawsze lepiej jest spłacać kredyt (obojętnie jaki) niż płacić czynsz najmu w tej samej wysokości.

Już rozumiem, bo planuję budowę domu i jakoś nawet nie myślałem o CHF, mimo, że nie zarabiam wiele w stosunku do średnich zarobków w Wrocku czy Wawie ;) Mniej też niż średnia krajowa. Mało tego mam też nad sobą kredyt studencki ale on trochę się inaczej rządzi warunkami, a złodziejstwem było to, że za każdą transzę co miesiąc potrącali 5%!
Wkurza mnie tylko mamranie (no fakt, że nie wszystkich), że tak im źle, bo będą płacić jak każdy inny w PLN - mogło się udać ale się nie udało i tyle, a nie jakieś afery i pomoce. Więcej wymagających pomocy pewnie jest wśród tych z PLN :)

Ogólnie dobrze mówisz, że biednym trzeba pomóc i może za bardzo uogólniłem ale najgłośniej krzyczą właśnie Ci, których opisałem - jest ich więcej co pokazuje, że Polskę B czy nawet C stać na kredyty w złotówkach, a Polskę A już nie.
500+ to wogóle pomyłka wspirająca głównie wielodzietne patologie związane z używkami (z moich obserwacji) :?
dzida
Forumowicz VIP
Awatar użytkownika
 
Posty: 15174
Zdjęcia: 455
Miejscowość: Biłgoraj
Prawo jazdy: 05 05 2008
Auto: Honda Civic VIII
Silnik: 1.8
Paliwo: Benzyna
Typ: Hatchback
Skrzynia biegów: Manualna
Rok produkcji: 2010

25 Maj 2016, 15:52

dzida w związku z tym że jest to forum o autach a nie o kredytach to napiszę krótko Twoje wypowiedzi związane z braniem kredytów w CHFach spokojnie można porównać do golfa i Sclassy :D
I nie mam do Ciebie o to pretensji bo banki pracują nad tym żebyś tak myślał...

Pamiętaj ! Jak planujesz kredyt nawet w PLN jesteś dla banku zwykłą cyfrą w tabelce którą można tak samo przejechać jak frankowicza tylko z innego powodu...
Dla tego jak będziesz trzymał długopis w ręku przy biurku w banku analizując co podpisujesz to pamiętaj ten post, nawet możesz sobie go wydrukować :D

Rozgniotą Cię w majestacie prawa i na podstawie tego co sam podpiszesz a potem Ci ktoś powie że "widziały gały co brały i to podpisały"... :yes:

p.s.

Nie będę Ci przytaczał przykładów (z autopsji) co robią banki jak z nimi zadrzesz bo i tak nie uwierzysz albo jak szanują prawo... już nie wspomnę o handlowaniu wirtualnymi CHFami w postaci kredytów... a potem to wina obcego banku centralnego :bored: :evil:
No i jeżeli myślisz że nie płacisz za to co się dzieje teraz to jesteś w głębokim błędzie...
szybki
Moderator - Tuning
 
Posty: 10820
Prawo jazdy: 19 07 1994
Auto: Toyota
Paliwo: Benzyna
Typ: Sport/Coupe