Witam.
Kilka tygodni temu moja matula w poslizgu wrypala sie w slupek i wgniotla nieco nadkole i kawalek zderzaka. Powiedzial aaa spoko zrobi sie na wiosne. Okazalo sie jednak ze na zgloszenie szkody do AC jest 7 dni, o czym niestety nie wiedzialem, bo nigdy nie mialem potrzeby obcowania z AC (wiem, moglem przeczytac
![Sad :(]()
). Stad moje pytanie - czy zglaszajac szkode z AC trzeba dokladnie okreslic miejsce gdzie miala miejsce stuczka? jak wyglada to cale postepowanie? Moge powiedziec, ze stalo sie to gdzies na miescie? Bo obecnie slupek, w ktory matula wjechala jest zawalony stertami sniegu, wiec jesli by sie temu przyjrzeli to wyda sie to podejrzane, ze kilka dni temu sie to stalo
I druga sprawa. W tym samym miejscu gdzie zostal wgnieciony zderzak, jakies 2 miesiace temu przerysowalem go 3 krotkimi ryskami czerwonymi od slupka (parkowanie). Nie ma tam wgniecenia, sa tylko rysy, ale centralnie w miejscu wgniecenia od slupka mamy. Czy skoro mam ubezpieczenie na nowe czesci, bede domagal sie wymiany calego zderzaka, to w jakis sposob moze to wplynac na wysokosc odszkodowania, skoro i tak wymienia (?) caly zderzak?
Jesli, ktores z moich pytan sa naiwne to wybaczcie, ale nie mam zadnego doswiadczenia w tego typu sprawach.
Pozdrawiam