ja osobiście bym się bał VM gdybym nie znał jego historii, ale to zboczenie dżipowe 
:P pozdro 
REKLAMA
pocieszny napisał(a):VM to firma produkująca silniki, 2,5 litrowy diesel produkcji VM (włoski zresztą) jest to jedna z większych kup jaką ktoś kiedyś włożył do auta, i jeśli nie znasz silnika od jego "dzieciństwa" to lepiej go omijać szerokim łukiem, choć w niektórych samochodach się sprawdza.. może kwestia użytkowników![:mrgreen:]( "Mr. Green")
sam pomysł silnika jest bardzo fajny, ale niestety większość jest serwisowanych u pana kazia, który w swojej kuźni nawet klucza dynamometrycznego nie posiada, a niestety ten silnik ma swoje humory i za silni dokręconych śrubek nie lubi bardziej niż niedociągniętych
Dużo zależy od użytkownika. Humory? Specjalnie rzucających się w oczy nie zauważyłem, od dwóch lat jeździmy z kolegą nim do pracy i nie było tak żeby nie odpalił czy popsuł się. Raz tylko właśnie zadzwoniło coś pod maską i zgasł - strzelił łańcuszek, zholowaliśmy go, na drugi dzień pojechałem swoim autem, kupiliśmy łańcuch, książka pobrana z neta, wg niej założyliśmy i jeździ do dziś. Tylko 199 zł za oryginalny łańcuch naprawa wyniosła. A w silniku się nic nie uszkodziło.
