08 Lis 2011, 08:43
Mitsubishi L200 wersja Dakar, turbodiesel 2,5 litrowy, skrzynia manualna 5 biegowa, 2007. Samochód firmowy.
Jechałem autostradą starając się utrzymywać w miarę stałą prędkość 140-150 km/h co na 5. biegu odpowiada około 3000-3100 obr/min. Temperatura powietrza tego dnia wynosiła ok. 7 stopni. Zobaczyłem, ze wskazówka temperatury silnika wchodzi na czerwone pole. Czym prędzej włączyłem ogrzewanie, wrzuciłem luz, zwolniłem do około 90 km/h i utrzymując taką prędkośc obniżyłem temperaturę o jedną kreskę. Każde zwiększenie obrotów skutkowało wskazówką na czerwonym polu. Zjechałem na najbliższym zjeździe i zobaczyłem, że pod maską jest rozlany płyn chłodniczy. Przewody ani zbiornik wyrównawczy nie miały nieszczelnosci. Po ostygnięciu silnika zobaczyłem, że płynu chłodniczego w zbiorniku wyrównawczym jest prawidłowa ilość. Dotoczyłem się więc powoli do najbliższego mechanika (jakieś 5 km), temperatura szybko wskoczyła w pobliże czerwonego pola. Mechanik stwierdził, że nie ma obiegu płynu chłodniczego, więc padła pompa wodna, a płyn chłodniczy wywaliło ciśnienie spod korka zbiornika wyrównawczego. Odradził dalszą jazdę, wezwałem lawetę.
Firmowy mechanik, który tydzień wcześniej wymieniał w tym samochodzie rozrząd, koło zamachowe i sprzęgło, ponoć cały dzień testował ten samochód na osiedlu jeżdżąc na dwójce przy 4k obrotów i nic się nie grzało. Stwierdził, ze wszystko jest w porządku, pompa wodna jest sprawna, a przegrzanie nastąpiło z mojej winy, bo za szybko jechałem. Zamiast holować, trzeba było poczekać aż silnik ostygnie i jechać dalej (przypomnę: Po ostygnięciu silnika zobaczyłem, że płynu chłodniczego w zbiorniku wyrównawczym jest prawidłowa ilość. Dotoczyłem się więc powoli do najbliższego mechanika (jakieś 5 km), temperatura szybko wskoczyła w pobliże czerwonego pola). I teraz mam jeździć 90 km/h.
Pytanie:
czy dla 167 konnego, 2,5 litrowego silnika z turbodoładowaniem 3100 obr/min to za dużo?
Może mechanik cos spartolił podczas ostatniej naprawy?
O co tu chodzi?