27 Gru 2014, 16:38
Bąbelki to nic pewnego,one mogą być nawet w sprawym układzie(praca pompy) Mój brat niedawno kupił T5 z przebiegiem poniżej 200 tyś km,przebieg udokumentowany,auto jak nowe,nigdy nie bity.Zastanawiałem się gdzie tkwi haczyk,silnik chodził idealnie,żadnego dymku ,nic,palił od tzw.sztycha.Pierwsza trasa dalsza i zonk,musiał dolewać płynu chłodniczego b zwyczajnie wyrzucało przez zawór w zbioriku wyrównawczym,przyjechał do domu z trasy.Nie było bąbelków na wolnych obrotach,silnik nie puszczał dymu żadnego,płynu na wolnych nie wyrzucało,zgłupiałem.Pojechał znowu,tylko gdzieś bliżej i to samo,po porządnym rozgrzaniu silnika i podczas szybszej jazdy fruuuuu płyn na zewnątrz z zaworu.Uszczelka lub głowica jak nic,przy spokojnej jeździe nic się nie działo.Okazało się,że uszczelka pod głowicą do wymiany.Gdyby nie ta wada auta w takim stanie by nie kupił.Bądź tu mądry,objawy mogą być przeróżniste,oczywiście proponowałem mu ten tester na spaliny,chociaż ze zbiorniczka dymem nie pachniało,on by wykazał,nos nie jest tak sprawny.